Sasin o kłamstwie smoleńskim: "To jak zabawa z diabłem, z której co rozsądniejsi chcą się czym prędzej wycofać, póki nie jest za późno"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Brzozy w Smoleńsku, PAP
Brzozy w Smoleńsku, PAP

- Staje się oczywiste, że pewnych kłamstw po prostu nie da się dłużej bronić. Prawda przebija się do świadomości coraz większej liczby Polaków i każde media, jeśli chcą jeszcze zachować pozory rzetelności i nie chcą do końca się kompromitować, muszą zauważać, co się dzieje w sprawie badania katastrofy. Po drugie, wyniki ekspertyz, które zbiera i analizuje zespół parlamentarny pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza trafia do przekonania zagranicznych ekspertów i niektórych polityków, co ośmiela już nie tylko nasze środowisko naukowe w Polsce, ale także polityków także spoza Prawa i Sprawiedliwości. Nikt nie mówi o tym głośno, ale w SLD, czy w PO też są ludzie, którzy kierują się rozumem i sami wyciągają wnioski. Zaczadzenie nienawiścią oraz zamykanie oczu na oczywiste fakty i badania naukowe to przejaw oficjalnej linii politycznej rządu i tych, którzy boją się stanąć po stronie prawdy. Niemniej jednak w tych wymienionych przeze mnie ugrupowaniach są ludzie, którzy widzą, co się dzieje i co się działo. To jak zabawa z diabłem, z której co rozsądniejsi chcą się czym prędzej wycofać, póki jeszcze nie jest za późno. Przecież oni też stracili swoich przyjaciół 10 kwietnia. Ale oczywiście, żaden z polityków PO, czy SLD tego głośno nie powie, bo ma za wiele do stracenia. Potrzeba czasu. (...)

Dzięki prof. Nowaczykowi wiemy, że to co wydało się już na początku oczywiste, samolot nie mógł rozpaść się w drobny mak na skutek zderzenia z ziemią z tak niskiej wysokości. Prof. Binienda uzasadnił w sposób naukowy, że skrzydło samolotu nie mogło zostać rozprute przez brzozę i tym samym obalił hipotezę, a raczej mit, o „pancernej” brzozie, sformułowany kuriozalnym powiedzeniem, że „jak rąbnęło, to odpadło”. Wreszcie prof. Baden uświadomił wielu Polakom, że zbadanie ciał ofiar stanowiłoby kluczowy dowód w sprawie badania przyczyn katastrofy i co za tym idzie, zaniechanie sekcji zwłok było działaniem na szkodę śledztwa, a w interesie strony rosyjskiej. (...)

Tak jak większość wyborców PO i samych polityków tej formacji, tak i duża część elit naszego życia naukowego ma duży dysonans poznawczy. Chciano mieć zaufanie do instytucji państwowych, do rządu i pozwolono się wciągnąć w teorię o błędach pilotów, bo alternatywne wytłumaczenie byłoby zbyt straszne do udźwignięcia. A im dłużej pozostawało się pod „urokiem” oficjalnej wersji, tym trudniej było się przyznać przed samym sobą, że stanęło się po niewłaściwej stronie. Po tym, jak sprawą zajęło się kilku uznanych na świecie ekspertów i przedstawili oni wiarygodne dane, hipotezy i wytłumaczenia, wydawałoby się niewytłumaczalnych zdarzeń, podziałało to jak kubeł zimnej wody. Po drugie, tak jak w redakcjach wielu mediów, czy w instytucjach państwowych, tak i w środowisku naukowym, presja, która płynie z góry była zbyt wielka, by podejmować jakieś autonomiczne działania. Dopiero, gdy nastąpił przełom, na który ciężko pracowały niezależne media, rodziny ofiar i komisja parlamentarna kierowana przez Antoniego Macierewicza, ci którzy chcą zachować twarz, czują, że muszą zabrać głos, póki kompromitacja rządu nie stanie się ich kompromitacją.

Za: eostroleka.pl, Wywiad z Jackiem Sasinem, „Pewnych kłamstw nie da się dłużej bronić”, 9 kwietnia 2012 r

POLECAMY CAŁY WYWIAD!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych