Donald Tusk kontra „pętaki”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Leszek Szymański
PAP/Leszek Szymański

Podczas krzykliwych, histerycznych „przemówień” Donalda Tuska wychodzi z niego nieznośna maniera atakowania osób, o których wie, że mu się nie odwiną.

Tusk tupie nóżką też wtedy, gdy ma pewność, że media mu sprzyjające będą sikać w nogawki z zachwytu nad Ukochanym Wodzem występującym w pozie „terminatora”.

Niedawno mówił, że nie pozwoli z Polski zrobić Bantustanu w kontekście rzekomej współpracy polskich władz z CIA w sprawie więzień dla osób podejrzewanych o terroryzm.

Oczywiście niczym nie ryzykował, bo przecież kto miałby mu odpowiedzieć? Szef CIA? Prezydent USA?

Przy okazji wyszło śmiesznie, bo każdy kto obserwuje działania Tuska i jego ministra spraw zagranicznych widzi, że nic tak dobrze im nie wychodzi jak robienie z Polski podległego Berlinowi Bantustanu.

Tusk po prostu dobrze wie, komu trzeba nadstawić grzbietu do wsiadania na konia.

A reszta to dla niego „pętaki” o czym przekonał się niedawno szef „Solidarności”:

http://gyazo.com/f4a815e6c785366707d21f9a40bb31b0

Tymczasem coraz częściej okazuje się, że te różne „pętaki” mają rację.

Rosyjscy opozycjoniści w maju 2010 r. opublikowali słynny list otwarty, w którym wyrazili obawy w związku z dużym zaufaniem rządu Tuska do śledztwa nadzorowanego przez byłego pułkownika KGB, czyli zawodowego kłamcę – Władimira Putina:

Czytaliśmy w nim m.in.:

„Powstaje wrażenie, że władze rosyjskie nie są zainteresowane wyjaśnieniem wszystkich przyczyn katastrofy, zaś władze polskie powtarzają zapewnienia o 'pełnej otwartości' strony rosyjskiej, niczego się od niej faktycznie nie domagając i tylko cierpliwie oczekują, aż z Moskwy nadejdą dawno obiecane im materiały. Trudno się pozbyć wrażenia, że dla rządu polskiego zbliżenie z obecnymi władzami rosyjskimi jest ważniejsze, niż ustalenie prawdy w jednej z największych tragedii narodowych.

Pod listem podpisali się przyjaciele Polski, którym we własnym kraju grozi śmierć, np. Władimir Bukowski. Dla Donalda Tuska była to doskonała okazja do pokazania się jaki z niego „de beściak”:

Z całą pewnością to w Polsce będziemy definiowali potrzeby państwa polskiego - przy całym szacunku dla rosyjskich dysydentów. Ani na Kremlu, ani w środowiskach opozycji rosyjskiej nie będzie się formułowało zaleceń, jeśli chodzi o postępowanie polskiego rządu

Po dwóch latach widać, że rządy Donalda Tuska doskonale pasują do opowieści o krowie, która dużo ryczy, ale z mlekiem to jest cieniutko.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych