,,Nie zakrzyczycie prawdy o Smoleńsku!” – wołał z mównicy sejmowej w stronę posłów Prawa i Sprawiedliwości premier Tusk. Jakiej prawdy bronił? Żyrowanie przez polski rząd ,,prawdzie rosyjskiej” – o naciskach „pijanego generała” i pilotach, od których „małpy by lepiej sobie poradziły” – niesłychanie osłabiło autorytet naszych władz na arenie międzynarodowej i wobec własnych obywateli. Bezczynność i brak reakcji rządu na działania strony rosyjskiej mające znamiona zacierania śladów, bezradność wobec tego, co dzieje się z wrakiem, niezdolność do wyjaśnienia mnożących się wątpliwości – to jest prawda, jaką znamy.
Zdarzenie, którego świadkami byliśmy w Sejmie w piątek 13 kwietnia 2012 r., gorszy i oburza. Na pewno pogłębiło podziały, ale pokazało też dużo prawdy o jego aktorach. Przed głosowaniem wniosku PiS o poszerzenie porządku obrad w sprawie przyjęcie uchwały dotyczącej zwrotu przez Federację Rosyjską wraku samolotu będącego własnością Rzeczypospolitej Polskiej o głos poprosił Donald Tusk. To nie był mąż stanu – Premier Polski. Wystąpił rozemocjonowany polityk, stosujący coraz bardziej zgrane chwyty. Prowokował i obrażał, równocześnie oskarżając o nienawiść. Tak samo z wyrachowaniem zagrał dwa lata temu na uroczystym KZD Solidarności w Gdyni. Podobnie obrażał i prowokował podczas debaty nad inicjatywą obywatelską o referendum w sprawie wieku emerytalnego manifestantów Solidarności zgromadzonych przed Sejmem. Tym razem, pozując na mocnego człowieka, przekroczył kolejne granice. Odpowiadający oczekiwaniom Polaków wniosek, przygotowany i zgłoszony zgodnie z procedurą pod dyskusję w Sejmie, został nazwany „zdradą narodową”. Powie ktoś, że zrewanżował się tylko za pojawiające się zarzuty wobec niego. Nieprawda. Coraz więcej ludzi się niecierpliwi i Tusk zaczyna wpadać w panikę. Coraz wyraźniej widać, że państwo i rząd nie zdały i nadal nie zdają egzaminu wobec smoleńskiej tragedii. Odpowiedzialność premiera za ten stan jest ogromna i bezpośrednia. Sytuacja Tuska jest trudna, ale to nie usprawiedliwia tych aroganckich wypowiedzi, obraźliwych wobec wszystkich myślących inaczej niż on. Zarzut premiera o budowaniu karier politycznych na smoleńskich grobach należałoby odnieść do pośpiesznych nominacji w osieroconych urzędach i instytucjach, według żelaznej zasady nomenklatury partyjnej.
Szacunek dla ofiar smoleńskiej tragedii okazujmy nie pustymi słowami i składaniem kwiatów, ale rzetelnym wyjaśnieniem, co się naprawdę stało. To nikomu nie przywróci życia, ale jest konieczne, abyśmy mogli zachować szacunek do samych siebie i do Naszego Państwa. Wezwania do milczenia są daremne, bo gdy zamilkną ludzie, będą krzyczeć smoleńskie groby. Nie odwiedziecie nas od dochodzenia do prawdy.
Niech Pan się nie chowa za smoleńskie trumny Panie Premierze Tusk.
Janusz Śniadek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/130527-premier-tusk-chowa-sie-za-trumnami-ofiar-sytuacja-tuska-jest-trudna-ale-to-nie-usprawiedliwia-tych-aroganckich-wypowiedzi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.