Jakie obrazy pozostaną z wczorajszego dnia, drugiej rocznicy tragedii smoleńskiej?
Oprócz wspaniałego morza biało-czerwonych flag na Krakowskim Przedmieściu i tego poruszającego uczucia, że centrum Warszawy było wczoraj strefą wolnych, zadumanych, ale równocześnie niezwykle godnych i szlachetnych Polaków, sympatycznie się do siebie odnoszących, z dumą noszących symbole narodowe, pozdrawiających się w uśmiechem i patrzących sobie w oczy. Było to dla wielu ludzi z całej Polski (wiem, bo rozmawialiśmy o tym) ogromne przeżycie, wyrastające ze znalezienia się „wśród swoich”, nie we wrogiej przestrzeni publicznej, towarzyskiej czy medialnej, w której „ten, kto jest od Kaczyńskiego” jest od razu stygmatyzowany i spychany na margines, ale w owej przyjaznej „strefie wolnych Polaków”.
Jednocześnie dzień wczorajszy zapamiętam, jako kolejny przejaw kryzysu państwa i jego wykreowanej obecnie elity związanej z obozem władzy. Jest to smutny obraz – osamotnionej grupy rządzącej, która tylko we własnym gronie i z towarzyszeniem przyjaznych im mediów, niemal w izolacji organizuje sztampowe i skromne obchody na cmentarzu z dala od centrum miasta, a „załatwiwszy sprawę” z samego rana, przechodzi potem do normalnego porządku dziennego swych zajęć. Władza bez ludzi, obok nastrojów obywateli, schowana, niechętna tłumom, pełna pogardy. Gorzką ironią jest fakt, że właśnie wczoraj rząd przystąpił w imieniu Polski do inicjatywy na rzecz „otwartego rządzenia”, której celem jest przejrzystość władzy i partnerstwo z obywatelami. Nie można było znaleźć bardziej niewłaściwej daty dla takiej decyzji.
Ta izolacja obozu władzy potęgowana jest całkowitą biernością ze strony instytucji państwa, których obowiązkiem powinno być uczczenie osób, które zginęły pod Smoleńskiem kierując tymi instytucjami. Pytam, jak honoruje Janusza Kochanowskiego obecna Rzecznik Praw Obywatelskich, czy pamięta o jego dorobku, czy tylko wysyła delegację z wieńcem do Częstochowy? Czy Marek Belka jakoś wspomniał wczoraj o Sławomirze Skrzypku? Czy gen. Koziej powiedział coś o Aleksandrze Szczygło, swoim poprzedniku? Czy Szef IPN pamiętał wczoraj o Januszu Kurtyce? Czy ktoś coś o nich powiedział, wspomniał o dorobku, o swoim zobowiązaniu, wynikającym z przejęcia kierownictwa tych instytucji w wyniku ich śmierci? Delegacje z wiązankami na cmentarzu to zbyt mało, by mówić o tym, że instytucje państwa działają w ramach ciągłości i pamięci instytucjonalnej. Dlatego mamy dziś „państwo na piasku”, bo odcina się od „skały pamięci”.
Jest wreszcie trzeci obraz związany z tragedią smoleńską – nieobecność medialnej elity artystycznej w tych obchodach, a nawet rytualne odżegnywanie się jej większości od „szaleństwa smoleńskiego”. Tylko nieliczna grupa odważnych pokazała się wczoraj przed Pałacem albo w Katedrze. Dlaczego przyzwoitość jest dziś w Polsce miarą odwagi?
Jest to wynik niezwykłej nietolerancji jaka się szerzy za pomocą mediów. Przecież powiedzenie przez np. znanego aktora serialowego, że popiera Kaczyńskiego, oznaczałoby pewnie dla niego śmierć kontraktową i towarzyską. To byłoby jak gejowski „coming out” wśród religijnych muzułmanów. Nie ma zmiłuj.
Są pewnie wśród znanych gwiazd mediów czy świata artystycznego zwolennicy prawdy o tragedii smoleńskiej, ale przemoc jaką szerzy w Polsce większość, opresja i nietolerancja czynią taki coming out bardzo kosztownym i wytwarzają psychologiczną presję na ukrywanie się ze swoimi preferencjami.
Polska wolna to Polska, w której władza nie ucieka od tłumu obywateli, szanuje prawdę, instytucje państwa zachowują pamięć i ciągłość, a odmienne poglądy polityczne nie wykluczają ze sfery publicznej.
To jest program polityki polskiej na najbliższy czas – odwojować w Polsce wolność.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/130320-to-jest-program-polityki-polskiej-na-najblizszy-czas-odwojowac-w-polsce-wolnosc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.