Generałowa Ewa Błasik na Krakowskim Przedmieściu: "Polska zapamięta dobrze ofiarę, bohaterstwo, ale także i zdradę"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

[Okrzyki: Cześć i chwała bohaterom]

Ewa Błasik, wdowa po śp. generale Andrzeju Błasiku po Marszu Pamięci, 10 kwietnia 2012 roku, Krakowskie Przedmieście, warszawa:

Tragiczna śmierć mojego świętej pamięci męża, generała pilota Andrzeja Błasika, dowódcy sił powietrznych, symbolizuje tragedię polskich żołnierzy ostatniego wieku, którzy ginęli na służbie ojczyzny, w jej obronie. Nierzadko oddawali życie w nieznanych okolicznościach, pozbawieni przez potężną machinę propagandy czci i prawdy o ich życiu i śmierci.

Nasi dziadkowie i rodzice musieli znosić te wszystkie upokorzenia. My byliśmy bombardowani kłamstwami o pijanym generale lecącym do Katynia. Nie jest przypadkiem, że celem tej kampanii dezinformacji padł dowódca sił powietrznych Rzeczypospolitej Polskiej.

Kłamstwo jest bardzo ważnym elementem niszczenia suwerenności Polski. Bez właściwych wzorów dla żołnierzy, bez dbałości o pamięć o tych, którzy oddali życie dla ojczyzny, nie da się wykrzesać z wojska poświęcenia.

Mój mąż nie tylko kochał wolną Polskę, ale wiedział też, jak jej w razie zagrożenia bronić. Budując ścisłe związki z armiami Stanów Zjednoczonych i państw NATO, zapewniał realne bezpieczeństwo naszych granic i niepodległości.

Kłamstwa rosyjskich i polskich pseudoekspertów nie byłyby możliwe, gdyby nie zachęcająca postawa polskich władz. Pozwolono na niszczenie dowodów, fałszowanie śledztwa, a wreszcie odbieranie czci poległym.

[Okrzyki: hańba!]

Pamięci zniszczyć się jednak nie dało, tysiące, setki tysięcy Polaków protestują, domagając się prawdy. Proszę was, zachowajcie w pamięci prawdziwy obraz mojego śp. męża, który był doświadczonym pilotem, kompetentnym dowódcą, człowiekiem prawym i niezwykle szlachetnym. Kochał Polskę i zawsze chronił jej honoru. Ofiarnie służył ojczyźnie, siłom powietrznym i Sojuszowi Północnoatlantyckiemu.

Wierzę, że on i pozostali polegli pod Smoleńskiem pozostaną na zawsze w naszych umysłach i sercach jako polscy patrioci, pragnący wolnej i niepodległej Polski. Jestem przekonana, że Polska zapamięta dobrze ofiarę, bohaterstwo, ale także i zdradę. Ci, którzy niszczyli ich dobre imię przejdą do historii w tym samym gronie co kłamcy katyńscy.

Nasze serca pękły 10 kwietnia 2010 roku. I ta rana nie zabliźni się już nigdy. Dziękuję za uwagę. Dobranoc.

[Ludzie skandują: chcemy prawdy!]

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych