Zginęli w Smoleńsku gdy chcieli oddać hołd ofiarom ludobójstwa katyńskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Dziś rano przed Pałacem Prezydenckim, fot. wPolityce.pl
Dziś rano przed Pałacem Prezydenckim, fot. wPolityce.pl

W kwietniu 1940 roku na rozkaz Józefa Stalina, przywódcy sowieckiej Rosji, NKWD zabiło ponad 21 tysięcy polskich oficerów, jeńców sowieckich obozów i więzień. Zabijano ich strzałem w tył głowy. Sowieckiemu okupantowi nie wystarczyło fizyczne zgładzenie polskich oficerów. Innym nieodzownym elementem tej zbrodni było kłamstwo katyńskie, ukrywanie prawdy o sprawcach tej zbrodni. W okupowanej przez sowieckie wojska Polsce kłamstwo katyńskie uzyskało status oficjalnej wykładni. Kłamstwo katyńskie miało na świecie możnych protektorów, a w Polsce możnych sojuszników w postaci komunistycznej władzy. Kłamstwo katyńskie przez dziesiątki lat miało swoich adwokatów, tzw. ekspertów, dziennikarzy. To był swoisty sojusz wielu sił i osób, sojusz oparty na kłamstwie. Wszelkie próby upamiętnienia ofiar ludobójstwa były zwalczane, a bliscy zamordowanych i ludzie dobrej woli walczący o prawdę i upamiętnienie zabitych byli prześladowani i represjonowani przez komunistyczne władze. Świat miał się nigdy nie dowiedzieć o Katyniu. Rodzinom ofiar odebrano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych. Ziemia przykryła ślady zbrodni, a kłamstwo miało wymazać ją z ludzkiej pamięci - napisał w liście do rodzin katyńskich w przeddzień 70. rocznicy ludobójstwa śp. Lech Kaczyński.

Ukrywanie prawdy o Katyniu – efekt decyzji tych, którzy do zbrodni doprowadzili – stało się jednym z fundamentów polityki komunistów w powojennej Polsce: założycielskim kłamstwem PRL. Był to czas, kiedy za pamięć i prawdę o Katyniu płaciło się wysoką cenę. Jednak bliscy pomordowanych i inni, odważni ludzie trwali wiernie przy tej pamięci, bronili jej i przekazywali kolejnym pokoleniom Polaków. Przenieśli ją przez czas komunistycznych rządów i powierzyli rodakom wolnej, niepodległej Polsce. Dlatego im wszystkim, a zwłaszcza Rodzinom Katyńskim, jesteśmy winni szacunek i wdzięczność. W imieniu Rzeczypospolitej składam najgłębsze podziękowanie za to,że broniąc pamięci o swoich bliskich, ocaliliście Państwo jakże ważny wymiar naszej polskiej świadomości i tożsamości. – dodawał w liście do rodzin katyńskich śp. Prezydent.

Przez lata, powoli, ale konsekwentnie dzięki nieustępliwości i odwadze wielu ludzi dobrej woli kłamstwo to kruszyło się, aż do ostatecznego rozpadnięcia się w proch i pył. Zwyciężyła prawda. Walka o prawdę trwała wiele lat, była bardzo trudna i bolesna dla walczących. Potrzeba było aż niemal 50 lat, aby Rosja przyznała się, że to z rozkazu jej ówczesnych władz zginęły tysiące polskich oficerów.

W 70. rocznicę tej zbrodni ludobójstwa, tak trzeba to mówić głośno, to była zbrodnia ludobójstwa, miały się odbyć uroczyste obchody upamiętniające wszystkich, którzy zostali zamordowani.

Ziemia katyńska, przesiąknięta krwią polskich oficerów 10 kwietnia 2010 roku po raz kolejny była świadkiem wielkiej narodowej polskiej tragedii.

W katastrofie samolotu zginął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej śp. Lech Kaczyński, wraz z małżonką, Ryszard Kaczorowski – ostatni Prezydent RP na uchodźstwie, Anna Walentynowicz – legendarna założycielka NSZZ Solidarność. Zginęli ministrowie, posłowie, duchowni wielu wyznań, generałowie Wojska Polskiego, przedstawiciele rodzin katyńskich, oficerowie BOR, cała załoga samolotu. Zginęli przedstawiciele polskiej elity. Wszyscy zmierzali do Katynia by spełnić patriotyczny obowiązek, by oddać hołd ofiarom sowieckiego ludobójstwa sprzed 70 lat.

Dziś przypada 2 druga rocznica katastrofy smoleńskiej. Mimo upływu czasu nadal nie znamy całej prawdy o jej przyczynach. Od pierwszych minut po katastrofie byliśmy bombardowani dziesiątkami, jeśli nie setkami kłamstw o przyczynach katastrofy. Zaczęło się już kilkanaście minut po katastrofie od kłamstw o czterech próbach lądowania, o błędzie pilotów, naciskach, brzozie etc. Wszystkie te kłamstwa tworzą jedno wielkie kłamstwo smoleńskie, które znowu ma swoich twórców, możnych protektorów, adwokatów, tzw. ekspertów, dziennikarzy. Kłamstwo to znowu oparte jest na strachu. Wielokrotnie niektórym rodzinom ofiar odbierano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych. Do dziś w stolicy Polski nie powstał pomnik należycie upamiętniający wszystkie ofiary katastrofy, jak i pomnik poświęcony śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. To rzecz smutna, bo niespotykana w cywilizowanym świecie.

Choć katastrofa smoleńska wspólną uchwałą Sejmu i Senatu została uznana za „największą tragedię w powojennej historii Polski” to rządzący cały czas odmawiają nam prawa do dopominania się o prawdę, każą nam żyć w kłamstwie. Na szczęście znowu znaleźli się ludzie odważni i niezłomni, którzy wbrew oficjalnej propagandzie, wbrew szyderstwom, szykanom mozolnie i konsekwentnie odkrywają prawdę krusząc kłamstwo. Uosobieniem tych wielu odważnych ludzi z różnych środowisk jest Antoni Macierewicz. To dzięki pracom kierowanego przez Antoniego Macierewicza zespołu parlamentarnego krok po kroku odkrywamy prawdę. Wszyscy ci odważni ludzie zasługują na słowa uznania za to co zrobili.

Dla nas żyjących pozostaje aktualne przesłanie Józefa Mackiewicza, jednego z pierwszych głosicieli prawdy o zbrodni katyńskiej: Tylko prawda jest ciekawa.

Tak, nam chodzi o prawdę i wbrew zakusom wielu prawda zwycięży.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych