Modlitwa, pamięć i prawda, nic więcej... "O tę pamięć trzeba się wykłócać, a o prawdę bić głową w mur kłamstwa i obojętności"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Od tamtego chłodnego poranka mijają dwa lata, a przyjazna Rosja wciąż nie chce wydać dowodów własnej niewinności.

1. W piątek, 9 kwietnia, już pod wieczór, na parkingu pod Sejmem spotkałem Wojtasa. Przywitaliśmy  się, zamieniliśmy parę słów. Do zobaczenia w Brukseli - powiedziałem, bo Wojtas miał zostać europosłem na dodatkowy przyznany Polsce mandat. Wojtas odpowiedział - cześć, do zobaczenia, jutro lecę z prezydentem do Katynia...

W chwilę potem spotkałem Gosiewskiego. Chwalę pana na spotkaniach za ten peron we Włoszczowie, symbol troski o prowincję - powiedziałem. - Do Katynia lecę - powiedział Gosiewski. Uścisnęliśmy sobie dłonie. Jego ręka była jakaś zimna, a może tylko tak mi się wydało...

2. Czy ktoś z nich miał przeczucie czegoś złego? Ktoś szczególnie ociągał się z wyjazdem na lotnisko? Nie słyszałem takich relacji.

Chcieli lecieć, przecież tam w Katyniu miała się odbyć wielka uroczystość. a oni stanowili delegację narodu, na czele której stał Prezydent Rzeczypospolitej. To był obowiązek, zaszczyt i honor.

Wszyscy chcieli lecieć, nawet poseł Karpiniuk, który podobno bardzo bał się latać.


3. Był chłodny, kwietniowy poranek. Szli po schodach do samolotu. Ktoś kogoś witał, ktoś uśmiechał się, ktoś może i żartował, choć nastrój zapewne był  podniosły… Usiedli, zapieli pasy, wyłączyli telefony. Poseł Deptuła zdaje się nie wyłączył...

Gdy samolot ruszył ostro do startu, niektórzy pewnie przeżegnali się znakiem krzyża. Potem ktoś z kimś rozmawiał, ktoś gazety czytał, ktoś zapadł w drzemkę, ktoś przez okno patrzył. Był 10 kwietnia 2010 roku, za  dwadzieścia ósma rano....


4. Od tamtego chłodnego poranka mijają dwa lata.

Przyjazna Rosja wciąż nie chce wydać dowodów własnej niewinności. Skrwawione szczątki samolotu rdzewieją zwalone na smoleńskim lotnisku, a czarne skrzynki leżą zamknięte w moskiewskim sejfie.

A rodziny i my z nimi wciąż nie wiemy, co się stało.

Choć dla niektórych już w pierwszej godzinie, w dymie i mgle, wszystko było jasne, a raporty Anodiny i Millera cały świat tą jasnością oświeciły.


5. Możemy dać Im modlitwę, pamięć i prawdę, nic więcej.

O tę pamięć trzeba się wykłócać, a o prawdę bić głową w mur kłamstwa i obojętności.

Mimo wszystko pamięć się umacnia, a prawda, chociaż z trudem, przez mur kłamstwa zaczyna się przebijać...

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych