„On dużo pracował, często wyjeżdżał, więc wciąż czekałam i teraz też czekam, a jego nie ma. Dziś nie zależy mi na atmosferze wspólnoty, po prostu tęsknie do męża. Pomodlę się, pójdę do kościoła. Mnie zawsze smutno, kiedy jego nie ma” - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Halina Wassermann, żona posła Zbigniewa Wassermanna.
„Byliśmy razem 40 lat. Dzieci o mnie dbają, nie jestem sama, ale każda miłość jest inna. Tej więzi z mężem nic już nie wypełni” - dodaje.
Halina Wassermann przypomina sobie, że była szansa, by z mężem więcej czasu spędzali razem.
„Mąż rozważał wycofanie się z polityki” - mówi.
„Zastanawiał się czy może nie startować już w kolejnych wyborach, czy nie zostać w domu. Chociaż być może byłoby mu żal, może w domu nudziłby się, bo przecież dobrze się odpoczywa tylko wtedy, kiedy się popracuje” - dodaje.
„Nie chciałam, by leciał tego dnia do Smoleńska. Był osłabiony po chorobie, nie miał sił, ale on był obowiązkowy. Jeśli można było złożyć hołd bohaterom, to musiał lecieć, nawet ostatkiem sił. Kilka dni przed wylotem prosił, żebym wysłała mu paszport. Do dziś zastanawiam się, że może gdybym powiedziała, że nie mogę go znaleźć, może gdybym nie wysłała, może nie poleciałby” - wyznała.
„Część ludzi odbierała go jako osobę zamkniętą i zarozumiałą, a to była nieśmiałość. Mój mąż był człowiekiem wyjątkowym. Miał wady, ale ja teraz - nawet na torturach - nie powiem jakie. Zachowam to tylko dla siebie” - wspomina prezesa NBP Sławomira Skrzypka, w pierwszym po katastrofie wywiadzie, jego żona Dorota.
„To, że po katastrofie nie poleciałam do Moskwy, to była jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu. Dziś uważam, że powinnam była to zrobić, teraz nie byłoby tylu wątpliwości. Dziś, dwa lata po katastrofie, wciąż nic nie wiemy, a domysły wskazują tak naprawdę na najgorsze scenariusze” - dodaje.
„Choć te wszystkie straszne i nieprawdopodobne myśli bardzo długo odrzucałam od siebie, to dziś, po dwóch latach, biorę pod uwagę każdą ewentualność, każdą możliwość związaną z tą katastrofą. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby dotrzeć do prawdy. Mój mąż i tych pozostałych 95 ofiar było tego wartych. Myślę, że mój mąż zrobiłby tak samo, gdyby był na moim miejscu”- mówi.
„Umiędzynarodowienie śledztwa? Myślę, że to byłaby w tej sytuacji jedyna szansa naprawdę” - mówi wdowa po szefie NBP.
„Międzynarodowa komisja mogłaby dużo więcej niż polska prokuratura, która - wierzę głęboko - robi co może, ale może niewiele. Po prostu cały czas prosi” - komentuje.
„Druga rocznica jest i mniej bolesna, i bardziej bolesna. Mniej, bo już się przyzwyczailiśmy, bo to nie jest zaskoczenie. Bardziej bolesna, bo jest świadomość nieodwracalności, że to już tak jest, że tak już będzie” - mówi w rozmowie z Agnieszką Burzyńską Barbara Stasiak, żona ministra Władysława Stasiaka, ofiary katastrofy smoleńskiej.
„Umówiliśmy się kiedyś z mężem, że ten, kto odejdzie pierwszy, da drugiemu znak. Po jego śmierci miałam sen. Mąż zaprosił mnie do tańca, a później uśmiechnął się i powiedział: "Dokończymy ten taniec kiedyś" - dodaje.
Barbara Stasiak wspomina dzień wylotu męża do Smoleńska.
„Martwiłam się, kiedy gdzieś leciał, zwłaszcza rządowymi samolotami, a tym razem nie myślałam o tym ani przez chwilę, bo co złego może stać się ludziom, którzy jadą uczcić bohaterów” - wspomina.
„Tuż po katastrofie pojawiła się informacja, że trzy osoby przeżyły. Skupiłam się na niej, to było źródło nadziei. Wydawało mi się, że to niemożliwe, żeby coś się stało akurat Władkowi, bo on był silny, wytrzymały i potrafił siłą woli zmieniać świat. Wyobrażałam sobie, że on przejął dowództwo nad akcją ratunkową, że ratuje innych. Bardzo chciałam lecieć do Moskwy, bo myślałam, że go tam nie znajdę. Myślałam, że okaże się, że on jest w Smoleńsku i wszystkiego pilnuje, że pomaga. Tak nie było” - mówi.
„Czasem wydaje mi się, że może kiedyś mi się przyśni mój mąż albo ktoś, kto był w tym samolocie i może powie, jak to było naprawdę. To śledztwo to jest moje życie. Dopóki nie będę wiedziała, co się tam działo, dopóki sekunda po sekundzie nie odtworzymy tego lotu, to ja myślę, że nie zaznam spokoju. Myślę też, że nie zazna spokoju wiele osób” - dodaje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/130254-halina-wassermann-barbara-stasiak-i-dorota-skrzypek-wspominaja-w-rmf-fm-swoich-sp-mezow-tej-wiezi-z-mezem-nic-juz-nie-wypelni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.