Barbara Stasiak: "Jestem bardzo wdzięczna tym wszystkim, którzy przychodzą na groby, składają kwiaty zapalają znicze"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Władysław Stasiak - państwowiec. PAP
Władysław Stasiak - państwowiec. PAP

„To spadło na nas i musimy z tym żyć”

"Wszystkie informacje w telewizji czy internecie przypominają o tamtym wydarzeniu, poruszają jakieś emocje. Ale nie da się tego uniknąć. To spadło na nas i musimy z tym żyć" - mówiła w TVP Info Barbara Stasiak, wdowa po Władysławie Stasiaku, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Wraz z Jolantą Przewoźnik w programie „Minęła dwudziesta” wspominała dzień katastrofy, w której zginęło 96 osób. We wtorek mija druga rocznica tej tragedii.

"O katastrofie dowiedziałam się z telewizji, to była pierwsza podawana wszędzie informacja. Był olbrzymi szok, niedowierzanie, pomyślałam, że to nie miało prawa się zdarzyć. A potem zaczęły się telefony od przyjaciół, śledzenie zdarzeń, niepokój o córkę, która była w Katyniu" - tak 10 kwietnia 2010 wspominała Jolanta Przewoźnik, żona Andrzeja Przewoźnika - polskiego historyka, sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Obie wdowy zgodnie podkreślały, że mimo napływających informacji, nie mogły uwierzyć, że samolot się rozbił.

"Kiedy dowiedziałam się, że trzy osoby przeżyły, pomyślałam, że to właśnie mój mąż. Nie mogłam uwierzyć, że coś mogło mu się stać - jest silny, odporny, na pewno kieruje akcją ratunkową. Cały czas wierzyłam, że spotkam go żywego w Smoleńsku" - mówiła Barbara Stasiak.

Jolanta Przewoźnik i Barbara Stasiak podkreślały, że najtrudniejszy był pierwszy rok po katastrofie, gdy do wszystkich powoli docierało, że tragiczny wypadek wydarzył się naprawdę, a mężowie nie wrócą już do domu. W trudnych chwilach wsparciem okazywali się zwykli ludzie, którzy łączyli się w żałobie z bliskimi ofiar katastrofy.

"Jestem bardzo wdzięczna tym wszystkim, którzy przychodzą na groby, składają kwiaty zapalają znicze. To ogromne wsparcie, gdy podchodzą i mówią, że szanowali naszych bliskich, że to byli wielcy ludzie. Ale to też pewna trudność - zachowanie ciągle takiej „publicznej” twarzy, dla tych wszystkich ludzi - nigdy nie jest się samemu" - podkreśliła Stasiak i dodała, że mimo wszystko od tych ludzi płynie też pewna siła.

Czemu moja rodzina?

Po katastrofie smoleńskiej nie było czasu na zagłębienie się w smutku i żałobie, nikt też nie pytał: dlaczego do tego doszło i dlaczego przytrafiło się akurat mi?

"Nie pytałam „Dlaczego ja?”, bo to przecież nie tylko ja. Bardzo wiele osób było w tej samej sytuacji, stworzyliśmy pewną wspólnotę" - mówiła Barbara Stasiak.

"10 kwietnia, w dzień katastrofy, zadzwonił do mnie przyjaciel, karmelita i zapytał czy Andrzej był w tym samolocie. Odpowiedziała, że niestety był i mam świadomość, że nie żyje, ale nie wierzę w to. On wtedy powiedział: „Uwierz w to. To się zdarzyło w przeddzień Bożego Miłosierdzia”. I od tego zaczęłam. Łatwiej było mi przyjmować to, co przyszło" - wspomina pierwsze chwile po wypadku Jolanta Przewoźnik.

„Mąż nadal tu jest ”

Obie kobiety, mimo że w katastrofie straciły mężów, zapewniają, że nadal czują ich bliskość, co pozwala im znaleźć siłę, aby się nie poddawać.

"Nie boję się podejmować odpowiedzialności za rodzinę, gdy zabrakło Andrzeja. Mam uczucie, że wszystkie problemy, które kiedyś rozwiązywaliśmy wspólnie, nadal rozwiązujemy razem - tylko w inny sposób" - twierdzi wdowa po Przewoźniku.

W wieczną miłość wierzy też Barbara Stasiak.

"Jeśli dzieliło się z kimś całe lata i jeśli wierzę, że byliśmy cząstkami jednego owocu, to na pewno część mnie jest w niebie, a część mojego męża tu na ziemi" -  przekonuje.

"Chciałabym tylko dowiedzieć się jakie są plany Andrzeja odnośnie jego zbiorów i pracy naukowej. Cały czas nie wiem co mam z tym zrobić - z jego dorobkiem jako historyka, z tym, czego nie udało mu się osiągnąć" - podkreśla Jolanta Przewoźnik, która zapewnia, że to jedyne pytanie, którego nie zdążyła zadać mężowi, zanim odszedł.

Za: TVP Info

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych