"Jeśli były wybuchy, jeśli ta katastrofa wygląda coraz bardziej na zamach, oznacza to nową jakość w polityce" - Jarosław Kaczyński

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / B. Zborowski
fot. PAP / B. Zborowski

Jest we mnie słuszny gniew na to, co się dzieje, bo to mnie obraża, jako brata, szwagra, przyjaciela, Polaka

- powiedział Jarosław Kaczyński w programie "Jeden na jeden" w TVN24 w przeddzień rocznicy katastrofy smoleńskiej, nawiązując do śledztwa ws. tragedii sprzed dwóch lat.

Domagam się prawdy, normalnego śledztwa. To nie jest polityka, to domaganie się, żebyśmy byli normalnym państwem

- zaznaczył prezes PiS.

Kaczyński mówiąc o katastrofie smoleńskiej, zaznaczył, iż w jego przypadku czas nie leczy ran i wciąż jest to dla niego "żywa sprawa" i tak będzie do końca życia.

Trzeba mieć brata bliźniaka, żeby wiedzieć, co to znaczy stracić brata bliźniaka. Jeśli ktoś nie ma, a większość za nas nie ma, to pewnie nie potrafi tego zrozumieć

- stwierdził prezes PiS.

Ale to jest też rana, którą odczuwam jako Polak

- zaznaczył.

Jarosław Kaczyński podkreśla, że dotyczy to następstw katastrofy smoleńskiej i sposobu, w jaki jest wyjaśniana.

To, co się działo w Polsce wokół sprawy smoleńskiej też boli.

Były szef rządu zaznaczył też, że wyjaśnianie przyczyn katastrofy nie jest orężem politycznym, lecz chęcią dotarcia do prawdy.

Domagam się - tak, jak wielu Polaków, którym jestem wdzięczny, prawdy, normalnego śledztwa. Takich, które są stosowane w świecie po tego typu tragicznych wydarzeniach. To nie jest polityka, to domaganie się tego, żebyśmy byli normalnym państwem i żeby w tak skrajnej sytuacji były stosowane metody, które zwykle w świecie są w takich sytuacjach stosowane - powiedział - Nic więcej, nic mniej

- dodał. Zapytany o to czy przyjmie zaproszenie prezydenta Komorowskiego na Mszę św. w intencji ofiar katastrofy, która odbędzie się w Pałacu Prezydenckim, odpowiedział, że "ma własny program obchodów rocznicy". Przypomniał jednocześnie, że stosunek Komorowskiego do katastrofy smoleńskiej, a także do Lecha Kaczyńskiego jest zupełni inny niż jego.

Jarosław Kaczyński stwierdził też, że "ma czyste serce, ale jest coś takiego w nim, jak słuszny gniew".

Słuszny gniew na to, co się dzieje, bo to mnie obraża, jako brata, szwagra, przyjaciela, Polaka

- powiedział, podkreślając, że gniew jest reakcją na to, co się dzieje, ale "nie chce tego personifikować".

Mnie obraża to, że Polska zachowuje się jakby nie była suwerennym krajem w momencie, kiedy gnie 96 jej obywateli.

Prezes PiS zaznaczył, że na miejscu premiera postąpiłby zupełnie inaczej. Nie wyraziłby zgody na "jednostronne rosyjskie śledztwo" i "postawił sprawę na arenie międzynarodowej".

Nie jestem pewien, że był zamach, ale coraz więcej na to wskazuje

- stwierdził Kaczyński, zastrzegając jednocześnie, że "nie zamierza zajmować tchórzliwego stanowiska i to odrzucać".

Jeśli były wybuchy, jeśli ta katastrofa wygląda coraz bardziej na zamach, oznacza to nową jakość w polityce.

Jeśli byłoby tak, że w stosunkach międzynarodowych zaczyna być stosowana procedura likwidacji głów państw i elit politycznych po prostu dlatego, że się komuś nie podobają, to jest to rzeczywiście nowa jakość w stosunkach międzynarodowych

- oświadczył, zaznaczając, że "takie metody stosowane są tylko w krajach afrykańskich".

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego teza o zamachu nie jest oczywiście przesądzona, ale taka możliwość istnieje. Zamykanie na to oczu przez polityków Platformy, na czele z premierem i szefem MSZ to postawa przyjęta ze względu na polityczny interes.

Jeśli jest inaczej niż oni mówili, to ich kariera polityczna się kończy, a mogą być konsekwencje jeszcze dalej idące. Nie dziwię się więc, że tak mówią (...), mają poważne powody, żeby robić wszystko, aby przynajmniej oficjalnie było tak, jak oni głoszą

- stwierdził były szef rządu.

Gdyby przyjąć, że zacierali, zatajali prawdę, to to jest odpowiedzialność karna

- dodał, wskazując na premiera Tuska. prezesa PiS, mógłby ponieść odpowiedzialność, gdyby ktoś mu udowodnił, że wiedział więcej, niż mówi.

Przecież jest nagranie, że gdzie minister Klich mówi Edmundowi Klichowi, że te wnioski o winie Rosjan nie powinny być upowszechniane, więc jakieś poszlaki konkretne są

- przypomniał Kaczyński.

 

mall, źródło: TVN24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych