Inwigilacja XXI wieku? Wymyślona przez Polaków, finansowana przez Unię Europejską

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

INDECT – to może być synonim gigantycznej inwigilacji, na nieznaną wcześniej skalę.

Pomysł zgłosiła grupa 17 europejskich partnerów pod przewodnictwem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Głównym koordynatorem projektu jest prof. Andrzej Dziech. Pracuje nad nim 11 uczelni wyższych, 4 firmy oraz 2 przyszli użytkownicy systemu (policja z Irlandii Północnej oraz z Polski). Jest finansowany z Unii Europejskiej.

Na oficjalnej stronie INDECT czytamy, że jest projektem badawczym „umożliwiającym naukową pracę nad innowacyjnymi technikami i algorytmami do walki z terroryzmem oraz inną działalnością przestępczą zagrażającą obywatelom Unii Europejskiej”.

System opisuje „Nasz Dziennik”, który snuje taką wizję walki z terroryzmem, jeśli INDECT zostanie wprowadzony:

W powietrzu drony filmujące przestrzeń miejską, na ziemi system kamer i mikrofonów rozmieszczonych na skwerach, ulicach, w parkach i budynkach publicznych, do tego sensory wykrywające ruch, zmianę temperatury i stężenie związków chemicznych, monitoring satelitarny i lotniczy terenu, zdalna identyfikacja obiektów drogą radiową, lokalizacja ludzi i innych obiektów w systemie GSM, UMTS i GPS.

Brzmi przerażająco, ale może stać się rzeczywistością.

Projektanci INDECT zapewniają, że nad nieprzekraczaniem pewnych granic czuwać będzie specjalna Rada Etyki, a ostateczną decyzję o interwencji po wykryciu przez system zagrożenia podejmować będzie człowiek.

Jednak projekt wzbudza ogromne kontrowersje i protesty, nie tylko w internecie.

System będzie wykorzystywał także wpisy na forach internetowych, blogach, dane z wyszukiwarek i portali społecznościowych oraz identyfikował osoby na podstawie obrazu, głosu, danych biometrycznych

– zwraca uwagę Barbara Bubula w rozmowie z „ND”. Nazywa INDECT systemem „totalnej inwigilacji” i przywołuje wizje państwa totalitarnego z "Roku 1984" Orwella, "Paradyzji" Zajdla czy "Matrixu" Wachowskich. Posłanka PiS w marcu skierowała w tej sprawie interpelację do ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego.

A były wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Piętak mówi „Naszemu Dziennikowi”:

INDECT nie tylko będzie filmował przestrzeń miejską na ulicy, w instytucjach publicznych, akademikach, ale będzie też automatycznie decydował - na podstawie opracowanego algorytmu - co jest zagrożeniem. W razie stwierdzenia zagrożenia system będzie samoczynnie włączał "czerwone światełko" i od tego momentu rozpocznie archiwizację danych.

Zwraca on uwagę, że projekt nie będzie miał szans na realizację m.in. ze względu na koszty.

Przeciw systemowi pod koniec marca protestowano na ulicach m.in. Wrocławia. Przeciwnicy INDECT wskazują, że może on być dużo groźniejszy niż ACTA.

Prace nad systemem mają się zakończyć w przyszłym roku.

znp, naszdziennik.pl

 

 

 

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych