Radość słuchania posła Brejzy

fot. PAP / P. Supernak
fot. PAP / P. Supernak

Kto słuchał dziś radiowej „Trójki” zaraz po południu mógł pękać ze śmiechu. Poseł Krzysztof Brejza, członek sejmowej komisji do spraw służb specjalnych dał się poznać, jako facet, który nie rozumie najprostszych pytań i nagadał w krótkim czasie tyle komunałów, że można nimi obdzielić nie tylko kilka audycji, ale i radiostacji. Poseł należy oczywiście do partii dziś przewodniej i niby odpowiadał na zapytania red. Strzyczkowskiego.

Redaktor cały czas uprzejmie dopytywał o powody tak nagłego wzrostu zainteresowania przez policję i służby specjalne naszymi rozmowami telefonicznymi, a rozgarnięty poseł cały czas udawał, że nie rozumie pytania i odpowiadał na zupełnie inne, którego nikt nie zadał. W rezultacie nikt nie dowiedział się dlaczego prawie 2 miliony razy sięgano w ubiegłym roku po informacje wynikające z naszych telefonicznych połączeń i dlaczego jest to prawie dwa razy więcej niż w 2009 roku. Brejza plótł przez kilkanaście minut duby smalone, ględził o ciągłym dążeniu jego partii do światowych standardów itp.

Jeśli przypomnieć furiackie wprost ataki jego partyjnych kompanów na PiS, który nigdy się nawet nie zbliżył do „osiągnięć” obecnej władzy w dziedzinie śledzenia obywateli, to widać wyraźnie, kto nami rządzi i jakie stosuje metody. Przy okazji mieliśmy możliwość bliższego zapoznania się z walorami umysłowymi posła Brejzy, ale to już tylko nasz dodatkowy zysk.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych