Lech Kowalski, "Generał ze skazą". Nowe wydanie już w księgarniach! Specjalnie dla naszych czytelników - fragment

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Nie zachowała się dokumentacja z posiedzenia Komitetu Obrony Kraju z sierpnia 1980 roku, kiedy gen. Siwicki otrzymał po raz pierwszy polecenie podjęcia prac studyjnych nad koncepcją stanu wojennego — jak to wówczas określono — „ze względu na zagrożenie zewnętrzne państwa” .

Dysponujemy natomiast zapisem z po siedzenia komitetu, odbytego 12 listopada 1980. Dwa dni wcześniej, 10 listopada, „Solidarność” została zarejestrowana w wyniku odrzucenia przez Sąd Najwyższy poprawek wprowadzonych do statutu związku przez warszawski Sąd Okręgowy.

Istnienie wolnego związku zawodowego stało się faktem. Rzutowało to na atmosferę wspomnianego posiedzenia KOK, które nie bez powodu odbyło się tuż po rejestracji. Posiedzeniu przewodniczył premier Pińkowski. Obecni byli: Jaruzelski, Barcikowski, Jagielski, Olszowski, Kisiel, Kopeć, Czyrek, Milewski, Siwicki, Tuczapski i zaproszeni goście: gen. Nowak, gen. Dębicki oraz przedstawiciele Sekretariatu KOK — płk Z. Malina, płk M. Jasiczek i płk T. Malicki. Gen. Jaruzelski poinformował zebranych, iż został przygotowany zestaw niezbędnych projektów dokumentów prawnych dotyczących stanu wojennego, które, jak to określił: „po operatywnym dopracowaniu zapewniłyby możliwość uruchomienia przedsięwzięć związanych z wprowadzeniem tego stanu”.

Podzielił się też z zebranymi pewnymi wątpliwościami „co do kwestii prawnych związanych z nakładaniem na obywateli dodatkowych obowiązków i ograniczeń w zakresie konstytucyjnych praw obywatelskich”. Na tym samym posiedzeniu postawił zadanie dopracowania dokumentacji stanu wojennego, adresując je w pierwszej kolejności do tzw. „przedstawicieli właściwych organów państwowych”, do których zaliczył: generałów Siwickiego, Tuczapskiego i Milewskiego.

Ośmieleni wypowiedziami Jaruzelskiego o stanie wojennym, pozostali członkowie KOK poczęli snuć własne wizje jego przebiegu. Olszowski proponował wyczekiwać bardziej sprzyjających warunków politycznych i społecznych. Jagielski był za sprecyzowaniem potrzeb społecznych na ten okres oraz rozstrzygnięciem spraw związanych z zakazami strajków w tych działach gospodarki, które wiązały się ściśle z obronnością państwa. Chodziło mu głównie o porty morskie, gdzie „Solidarność” dominowała i z których nadawała ton walce z ówczesnymi władzami. Pod pretekstem zagrożenia struktur obronności państwa planowano metodami administracyjnymi uporać się ze strajkami, które najdobitniej obnażały słabości systemu i upadek autorytetu władzy. Wzmagające się akcje strajkowe osłabiały wiarygodność wszelkich deklaracji władz. Mało kto już im wierzył. Wątpiących przybywało również w szeregach partyjnych .

W tym czasie Jaruzelski swe konspiracyjne działania skrywał w podległych mu albo zależnych od niego instytucjach. W Sekretariacie Komitetu Obrony Kraju koncentrowano się na prawnej obudowie przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego. W Sztabie Generalnym WP prowadzono przygotowania pod kątem organizacyjno-mobilizacyjnego zaangażowania wojska w stan wojenny. Wspomniane instytucje wspólnie z MSW stanowiły zasadniczy filar pomysłu na wyjście obronną ręką z ewentualnego otwartego konfliktu ze społeczeństwem.

Pojawiały się również inne koncepcje przekształcenia konspiracyjnego centrum decyzyjno-koordynującego, złożonego z KOK, MON, MSW, w organ o charakterze państwowym. Taki pomysł zgłosił na wspomnianym wyżej posiedzeniu generał, optując za powołaniem Rady Obrony PRL, na której czele miałby stanąć I sekretarz KC PZPR. Bez zgody gen. Jaruzelskiego Tuczapski nie śmiałby czegoś podobnego zaproponować. Jak pamiętamy, podobna inicjatywa wyszła z MON, jeszcze w latach 70., kiedy gen. Jaruzelski zgłosił potrzebę utworzenia Rady Obrony Państwa z Gierkiem na czele. W sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa PRL rada miała automatycznie przejąć władzę za aprobatą Rady Państwa.

Na kolejnym posiedzeniu Biura Politycznego KC, 26 listopada, Kania mówił już otwarcie o potrzebie rozważenia przygotowania dekretu o stanie wojennym. Jednocześnie, mając w pamięci masakrę na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku (zbliżała się kolejna rocznica), nakazywał dołożyć starań, by nadciągająca konfrontacja miała charakter polityczno-represyjny.

Nie był zwolennikiem siłowego rozwiązywania konfliktu z użyciem wojska i milicji. Wielu kolejnych mówców podnosiło problem nadciągającej konfrontacji z „Solidarnością”. Wypowiedź ministra obrony była bardziej pragmatyczna. Generalnie był za usztywnieniem stanowisk wobec „Solidarności”. Interesowały go głównie opinie o „przeciwniku” serwowane przez MSW. Martwił się o kondycję aparatu partii i służb bezpieczeństwa. Był za powołaniem specjalnego sztabu politycznego (być może miał na myśli wspomnianą Radę Obrony PRL), który miałby się zająć opracowywaniem planów; jakich, nie sprecyzował. Jak zwykle próbował ukryć się za jakimś ciałem gabinetowym, władnym konstruować w tym zapalnym okresie decyzje polityczne. U schyłku 1980 roku Sekretariat KOK toczył batalię już tylko o szczegóły. Analizowano, weryfikowano i modyfikowano prawo pod kątem potrzeb stanu wojennego. Chodziło zwłaszcza o przepisy dotyczące zasad i trybu działania naczelnych organów władzy, organizacji kierowania i zarządzania gospodarką narodową, a ponadto zasad funkcjonowania organów wojskowych i administracji państwowej .

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych