Demokracja w Unii Europejskiej. "Odebrać obywatelom władzę w taki sposób, aby myśleli, że jest zupełnie odwrotnie"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W premabule do niedoszłej Konstytucji dla Europy, bardzo chętnie powoływano się na demokratyczne dziedzictwo starożytnej Grecji jako jedno ze źródeł "projektu europejskiego". Jak informują media, obecnie na nowo powraca pomysł konsytucjonalizacji Unii Europejskiej, a to za sprawą inicjatywy niemieckiego ministra spraw zagranicznych, którego ochoczo w tym dziele wspiera Radek Sikorski. Wydaje się jednak, że unijna konstytucja pisana dziś miałaby wielkie kłopoty z odwołaniem się do podstaw demokratycznych, jako zasady rządów. Obserwujemy bowiem gwałtowny regres demokracjinw Europie, którą wypierają trzy wiedźmy: Arogancja, Technokracja i Iluzja.

Arogancję jako anty-demokratyczną formę rządów do perfekcji opanował Donald Tusk. Jej zasada jest prosta: jak najmniej tłumaczyć się ze swej polityki, mieć za nic formalną procedurę, posługiwać się w rządzeniu wyłącznie "wolą mocy", a już szczególnie omijać zasadę kontroli parlamentu nad rządem. To ostatnie zapewnia zdyscyplinowana większość rządowa, która skutecznie negatywnie przegłosowuje wszelkie inicjatywy opozycji mające na celu zmuszenie rządu do wyjaśnienia jego działań. Najlepszym przykładem tego typu postępowania jest przypadek Paktu Fiskalnego. Do dziś posłowie nie otrzymali pełnej informacji o tym, jak pakt był w imieniu polski negocjowany, jak rząd podejmował decyzję o zgodzie na jego podpisanie, jakie było uzasadnienie rządowej uchwały zezwalajacej na podpisanie Paktu przez premiera. I co? I nic. Opozycja może domagać się do woli, a większość rządowa w Komisji ds. UE i tak odrzuca te wnioski. Umowa ACTA niczego nikogo nie nauczyła, bo to nie był wypadek przy pracy tylko realizacja naczelnej zasady rządów obecnej ekipy: arogancji.

Drugim zagrożeniem europejskiej demokracji jest dziś Technokracja, czyli zastępowanie woli ludu wolą agencji ratingowych, Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego czy Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Tak jest dziś w Grecji, to samo próbuje się narzucić Węgrom a w przyszłości może się to okazać standardem, po tym jak wejdą w życie traktaty: fiskalny i o Europejskim Mechanizmie Stabilności. Wybory demokratyczne nie będą już wyłaniały władzy państwowej, tylko "zarząd państwa" na warunkach ustalonych poza nim.

I trzecia wreszcie niedobra tendencja to tworzenie fikcyjnych form demokracji. Oczywiście, ponieważ większość Europejczyków wciąż wierzy w ideały demokratyczne, odebranie im realnego wpływu na sprawowanie rządów w ich krajach należy czymś zrekompensować. Proponuje się w zamian całkowicie iluzoryczną "demokrację ponadnarodową": wybory Prezydenta Europy czy inne "gadżety ustrojowe". Ich znaczenie jest pozorne, ale kryje się za nimi ważny plan: odebrać obywatelom władzę w taki sposób, aby myśleli, że jest zupełnie odwrotnie: że władzy im przybywa. Iście szatański to plan.

Dlatego też coraz wyraźniej widać dziś, że kształtują się w Unii dwa obozy i dwie wizje przyszłości: obóz władzy i dyscypliny bez demokracji i obóz wolności w oparciu o państwa narodowe rządzące się na zasadzie demokratycznej. Ten pierwszy reprezentuje u nas Platforma Obywatelska, ten drugi Prawo i Sprawiedliwość.
Wybór między nimi należy do Polaków, dopóki ten wybór jeszcze jest możliwy...

Artykuł pierwotnie opublikowany w "Gazecie Polskiej Codziennie".

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych