Minister Sikorski: „Więcej Europy”. Ale co z „krajami wschodzącymi”? "Jako pierwsze przyjdą Chiny"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP
Polska polityka zagraniczna staje się coraz bardziej globalna, a między Polską, a krajami Azji dzieję się coraz więcej. Dlatego z wielkim zainteresowaniem wysłuchałem dzisiaj w Sejmie expose Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego.

I z tych samych powodów expose, choć ciekawe odebrałem jednak z pewnym niedosytem. Minister Sikorski, podkreślił iż centrum współczesnego świata przenosi się w stronę Pacyfiku ( a więc Ameryka plus Azja) jednak o samej Azji wspomniał niewiele ( i dlatego bardziej istotne od tego o czym powiedział, jest to czego nie powiedział, a o czym napisze poniżej). Także w na razie tajnym i nieupublicznianym dokumencie o priorytetach polskiej polityki zagranicznej w latach 2012-2016  do którego udało mi się już dotrzeć ( wkrótce zostanie upubliczniony na stronach MSZ) na 29 stron, Azji poświęcono zaledwie jeden akapit…

W centrum polskiej polityki zagranicznej znajdzie się zatem Unia Europejska, i ściślejsza integracja wyrażana popularnym hasłem „Więcej Europy”, oraz wspieranie federalizacji UE, co minister Sikorski, uznaję za najlepsze rozwiązanie z punktu widzenia polskiej racji stanu i być może, by nie tracić z oczu realizacji tego najważniejszego celu ogranicza do minimum rolę państw azjatyckich w polskiej polityce zagranicznej.

Problem jednak w tym, że Azja która odgrywa we współczesnym świecie coraz większą rolę także w Polsce. Dostrzegam ten fakt nie tylko na spotkaniach eksperckich w których biorę udział. Już wkrótce przekonamy się o tym w wymiarze jak najbardziej politycznym także w Europie Środkowo Wschodniej, a z pewnością w ciągu najbliższych czterech lat.

Jako pierwsze przyjdą Chiny. W grudniu 2011 roku, kilka tygodni po głośnej berlińskiej deklaracji ministra Sikorskiego ( która teraz została podtrzymana) prezydent Komorowski podpisał w Pekinie strategiczne partnerstwo z Chinami, drugą po USA gospodarką świata, która podobnie jak Ameryka, dąży do rozwoju stosunków bilateralnych i z tego powodu raczej nie będzie czynnikiem spajającym Unię Europejską. Choć Chiny oficjalnie odżegnują się od jakichkolwiek prób osłabiania Unii- to preferują jednak współprace z pojedynczymi państwami, wszystkim mówiąc to samo- jesteśmy zainteresowani biznesem korzystnym dla obu stron na zasadzie win-win.

Od jesieni 2011 roku, odbywa się w Polsce wiele inicjatyw i seminariów, także z udziałem przedstawicieli MSZ, na których toczy się debata jak wypełnić to podpisane strategiczne partnerstwo z Chinami i co im zaoferować. Powstał bardzo interesujący raport Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych dający sensowne rekomendacje, ale przed wszystkim bardzo rzetelnie opisujący stan stosunków polsko-chińskich i kontekst międzynarodowy w jakim się one rozgrywają. W Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych powstał portal go-china.gov.pl skupiający polskich przedsiębiorców działających lub chcących podjąć działalność na ogromnym (  i jakże wymagającym) rynku chińskim. W konkursie MSZ objętym osobistym patronatem ministra Sikorskiego, projekty polskiej dyplomacji publicznej w Chinach i Indiach, znalazły się wśród priorytetów. Od maja otwierane jest bezpośrednie połączenie Warszawa –Pekin ( choć oznacza to niestety skasowanie połączenia Warszawa-Hanoi). Do tego dochodzi aktywność Polski w otwierającej się na świat zachodni Birmie ( nazywanej teraz Mjanma) do której minister Sikorski jedzie wraz z delegacją polskiego biznesu w maju tego roku.

Między Polską, a krajami azjatyckimi dzieję się coraz więcej, dlatego pominięcie Azji w expose, jest sporą niespodzianką.

Ale niezależnie od tej debaty jak wypełnić strategiczne partnerstwo z Chinami, która toczy się teraz w Polsce,  wyraźnie klaruję się jedna rzecz i to dużo istotniejsza. Polska zastanawia się nad swoją polityka wobec Chin, lub tak jak minister Sikorski nie bierze tego kraju na poważnie pod uwagę. Jednak Chiny taką politykę wobec Polski posiadają i bezwzględnie ją realizują ( np. pomimo kompromitacji Covec przy budowie A2, czemu zresztą w dużej mierze dopomogła lokalna konkurencja).

To nie tylko wejście dwóch dużych chińskich banków do Polski ( z których jeden odmówił wypłacenia gwarancji, za Covec, który porzucił budowę A2), ale także otwarcie biura chińskiej telewizji CCTV4 i wizyta chińskiego premiera pod koniec kwietnia w Warszawie, na którą zostaną zaproszenie przedstawiciele pozostałych dziewięć krajów Europy Środkowo Wschodniej, a Polska mianowana na lidera regionu.

Na jednym ze spotkań w Business Centre Club inaugurującym projekt współpracy studenckiej między Szkołą Główną Handlową, University of Hong Kong, a Uniwersytetem Pekińskim ( na którym kiedyś studiowałem, ale to były inne czasy i inne Chiny…) ambasador ChRL Sun Yuxi, wyszedł z rewolucyjnymi wręcz deklaracjami. Mówiąc o strategicznym partnerstwie obiecał iż nie pozostanie ono na papierze. Współpraca będzie miała charakter długoterminowy, a w jej wyniku zostanie podwojona wartość handlu polsko-chińskiego, przy czym jak obiecał Chiny będą kupować więcej ( zapewne także dlatego iż kraj ten przechodzi na gospodarkę pro-eksportową). Współpraca będzie miała zresztą charakter nie tylko gospodarczy i polityczny, ale także kulturalny, naukowy, a nawet- co już zabrzmiało sensacyjnie- militarny. „My nie jesteśmy jako NATO, które tylko mówi, my będziemy działać” zapewniał ambasador Sun Yuxi.

Chiny, które wyszły z globalnego kryzysu wzmocnione i dysponują miliardami dolarów nadwyżek, same powoli zaczynają projektować nowy ład globalny. Ład w którym Polsce przypisały miejsce lidera Europy Środkowo Wschodniej.  Na naszych oczach tworzy się nowa architektura regionu  (przekonacie się o tym państwo w ciągu najbliższych kilku tygodni, a na pewno lat 2012-2016). Czy chcemy tej roli do której ustawiają nas Chiny czy grzecznie dziękujemy? Czy staramy się pogodzić federalizacje europejską i rozwój stosunków bilateralnych ? Z expose ministra wynika iż na razie nie jesteśmy zainteresowani żadną aktywniejszą polityką w tym regionie i wypełnieniem strategicznego partnerstwa z Chinami które podpisaliśmy. Ale to będzie także oznaczać iż w ciągu najbliższych czterech lat będziemy także musieli podać Chinom czarną polewkę i powstrzymać ich plany co do Polski i regionu Europy Środkowo Wschodniej.

Zaniepokoiła mnie także deklaracja najczarniejszego scenariusza ( jednego z czterech dotyczących UE, nakreślonych przez ministra Sikorskiego). Według tego scenariusza, jeśli Unia  upadnie USA, wycofają się z NATO, Rosja wypełni lukę na Wschodzie, a Chiny w Azji.

Tyle tylko, że Unia niestety nie jest w Azji liczącym się graczem ( aktywne są tam poszczególne kraje członkowskie, ale w pojedynkę daleko im do roli jaką odgrywają tam USA).  Jej rozpad niewiele zmieni i nie będzie czego po niej wypełniać. A Chiny mocarstwem regionalnym są już od dawna i nie musza czekać na rozpad UE. Ich wpływy usiłują ograniczać tam USA, wspierane czasem przez wahającą się Japonię i inne kraje Azji, wśród których daję się często zauważyć uwarunkowany historycznie syndrom chińskiego niebezpieczeństwa ( vide Wietnam, który zwrócił się w kierunku… Stanów Zjednoczonych).

Chiny niestety czy stety, nie są już tylko mocarstwem regionalnym ( ani tym bardziej nie staną się nim w wyniku upadku UE), ale- co rzadko dostrzegamy w Polsce- od co najmniej dwóch lat są mocarstwem globalnym, które ma swoje interesy we wszystkich zakątkach globu i właśnie wchodzi do Europy Środkowo-Wschodniej. Są obecne na Ukrainie i na Białorusi. O ich względy zabiega, pragnący uniezależnić się od Unii, Viktor Orban. Staną się w najbliższym czteroleciu liczącym się graczem w regionie. Jeśli odrzucimy współpracę, by zbalansować ich wpływ i tak będziemy musieli być może podjąć współpracę z innymi krajami azjatyckimi: Japonią ( bardzo wnikliwie obserwująca poczynania Chin w Polsce i Europie Środkowo Wschodniej), Indiami, Koreą, być może także Wietnamem, Indonezją czy Malezją.

Na potrzebę globalizacji polskiej polityki zagranicznej ( która i tak prawdopodobnie zostanie na nas wymuszona, ze względu na zmieniającą się sytuację na świecie) zwracali uwagę poseł Krzysztof Szczerski z PIS ( choć koncentrował się on na znanym już sporze PIS-PO w sprawie definicji suwerenności, modelu patriotyzmu, czy sensu europejskiej federacji), czy nawet poseł Łukasz Gibała, świeży transfer Ruchu Janusza Palikota (kilka tygodni temu w PO).

Najdobitniej w tej sprawie wypowiedział się jednak prezydent Bronisław Komorowski, który komentując w sejmowym korytarzu expose dla mediów, zaznaczył że zabrakło mu odniesienia do roli państw wschodzących przede wszystkim Chin i Indii, ale także Brazylii, Turcji, Korei, Indonezji.

Globalizacja polskiej polityki zagranicznej, (bez zadrażniania relacji z UE) i aktywny rozwój bilateralnych stosunków jest zapewne wizją polityki zagranicznej prezydenta, w realizację której sam się zaangażował, między innymi podpisując strategiczne partnerstwo z Chinami ( które to dzisiaj zostało przez ministra Sikorskiego w zasadzie unieważnione, a z pewnością niezauważone), czy planując na przyszły rok wizytę w Indiach- kolejnym wschodzącym ( czy powracającym) globalnym mocarstwie.

Wygląda na to, że wraz ze wzrostem znaczenia Chin, Indii, Brazylii i innych gospodarek wschodzących, nasilać się będzie w Polsce sprzeczność dwóch logik: europejskiej reprezentowanej przez ministra Sikorskiego i bilateralnej reprezentowanej przez prezydenta Komorowskiego. Chiny które mają poważne plany wobec Polski i je realizują, są krajem dążących do rozwoju stosunków z każdym państwem z osobna i wkrótce wykonają zapewne kolejne ruchy. Mogą one spowodować iż stanie się dla nas wszystkich jasnem iż miejsce i rola przyznane im w polskiej polityce zagranicznej ( a także innym krajów wschodzących) jest ewidentnie niewystarczająca… Jestem pewien że o ile nie stanie się to w najblizszych tygodniach, to na pewno stanie się to w latach 2012-2016.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych