Niektórym Wiktory należą się dożywotnio. Po co ich co roku nominować? Nie szkoda przepon, które pękają ludziom ze śmiechu?
Wśród nominowanych do nagrody Wiktorów za 2011 r. znajdujemy takie tuzy niezależnego i bezkompromisowego dziennikarstwa jak Jarosław Kuźniar, Monika Olejnik, Jarosław Gugała czy Tomasz Lis.
Nic też dziwnego, że do kategorii polityk 2011 roku nominowanii zostali: Ryszard Kalisz, Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, Janusz Palikot i Donald Tusk. Wszyscy oni świetnie pasują do siebie, niczym klocki Lego.
W sumie brakuje w tym wybitnym towarzystwie tylko Jerzego Urbana, który co prawda swojego Wiktora zgarnął już w 1987 r., ale to nie przeszkadza przecież w kolejnej nominacji. Wszak wielu widzów zapamiętało jego twarz na wieczorze wyborczym Palikota, jako symbol wyborów parlamentarnych 2011 r.
Nagrodą Wiktora honoruje się wybitne osobowości małego ekranu, tych, którzy dzięki osobistym przymiotom zapisali się w pamięci telewidzów. Wygląda to jednak na to, że ta nagroda musi zawsze trafić do „samych swoich”, żeby utrwaliło się „owieczkom”, kto jest ich prawdziwym przewodnikiem i „pasterzem” na meandrach życia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/129600-nasi-kochani-celebryci-musi-utrwalic-sie-owieczkom-kto-jest-ich-prawdziwym-przewodnikiem-i-pasterzem-na-meandrach-zycia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.