Jak rozmawiać, żeby czasem naprawdę nie porozmawiać? Czyli pozorne i tak bardzo smutne debaty w telewizyjnej Jedynce

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Jak rozmawiać, żeby czasem naprawdę nie porozmawiać? Od dłuższego czasu takie właśnie hasło przyświeca najwyraźniej szefostwu publicystyki telewizyjnej "Jedynki". Już kilka tygodni po przejęciu TVP przez koalicję rządzącą i dołączeniu jej do frontu mediów "zaprzyjaźnionych" (copyright Andrzej Wajda), zaserwowano nam program z drapieżnym pytaniem "Czy urzędnicy dobrze pracują". I do dzisiaj tak to się toczy.

Pozorne pytania, pozorne debaty. Efekty? Czasami zabawne, jak to jest w przypadku nadawanego od kilku tygodni w TVP 1 we wtorki po godzinie 22.10 programu "Kto za to zapłaci". Pomysł na format nawet niezły bo klasyczny - wziąć dwie wyraziste osobowości, zderzyć je ze sobą i trudnym tematem. Wybrano łagodnego szydercę Jana Wróbla i nieco narcystycznego, ale generalnie też lubianego, Tadeusza Mosza.

Niestety, wychodzi to średnio. Obaj raczej zwolennicy PO, obaj bez ostrego stosunku do rzeczywistości, obaj zdystansowani wobec polityki. Efekt? Jak we wtorek. Letnia rozmowa o tym czy ograniczać dostępność alkoholu, w tym ilość punktów sprzedaży. Jedyne żywsze uczucie jakiego można było doświadczyć w czasie oglądania, to współczucie dla Bolesława Piechy, który został postawiony niemal sam naprzeciw tłumu zwolenników, w tym lobbystów przemysłu spirytusowego, szerokiej konsumpcji alkoholu. Wniosek z programu był bowiem jak na telewizję publiczną zaskakujący: na pijaństwo nie poradzisz. Dziwne. Ale fakt, że po takim programie chce się wypić.

Wszystko w tonie niby żartu, niby kpiny. Szkoda, bo jeśli już wybrano temat tak bardzo obok bieżącej debaty, to można było zmierzyć się z nim na poważnie. W końcu alkohol robi z życia wielu ludzi piekło. Ktoś kto zna rodzinę alkoholików, kto zetknął się z dziećmi z takich rodzin, nie za bardzo się uśmiechał z tych żartów, jakie nam serwowano. Inny możliwy wątek:  hordy wychowanków III RP wpadających na stacje benzynowe by kupić wódkę, które naprawdę potrafią przerazić. Podobnie jak zasmucają dziesiątki skrzynek tanich "nalewek" sprzedawane w wiejskich sklepach. Można by też porozmawiać o innym niż powszechny obraz alkoholizmie - białych kołnierzyków. Itp.

Wybrano jednak inny ton. Oto kilka cytatów z prowadzących:

Do gości:

"Poproszę o jedno zdanie z dobrą liczbą" i (uciszając dyskusję) "jak już stoję, to nikt nie będzie mi przeszkadzał".

Po ogłoszeniu wyniku sondy gdzie widzowie podzielili się po połowie:

Nasi widzowie odpowiadali raz tak, raz nie, bo sami nie wiedzą.

Skoro tak, to po co pytać i zawracać ludziom głowę?

Ale tak naprawdę, to oglądanie programu sprawiało przykrość przede wszystkim z innego powodu. Otóż tyle w Polsce spraw trudnych, pomijanych, wartych pogłębienia. Choćby eliminacja historii ze szkół i dramatyczna głodówka krakowska w tej sprawie, choćby stan armii, likwidacja stoczni, gaszenie smoleńskiej pamięci, kolejne ekshumacje wykazujące pozorność śledztwa. A jeśli już o ekonomii musi być, to można by zapytać o bezrobocie, ceny benzyny itp.

Jednak wszystko to mogłoby przynieść, nawet przy pełnej reżyserii, jakieś nieprzyjemne wnioski dla władzy. Więc... Więc wybiera się tematy o niczym. I ciągle kombinuje: jak rozmawiać, żeby czasem naprawdę nie porozmawiać? Podpowiadamy więc temat na kolejny odcinek: dlaczego wiosna tak się opóźnia? Będzie można debatować, że hej!

gim

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych