Radio Erewań gra! "Podniesienie wieku rozważał także rząd PiS"? Nie rząd, a Kluzik-Rostkowska, i nie rozważała, a "zawisło pytanie"...

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Gdy obserwuje się debatę w mediach prorządowych chwilami naprawdę opadają ręce. Właściwie żadna rozmowa nie może być doprowadzona do końca, a żadna dyskusja oparta na argumentach. Ciągle tylko wrzutki i niepełne, niesprawdzone i często zmanipulowane argumenty. W jednym celu - by wykazać, że boski Donald nie może się mylić i nie może chcieć nam zrobić krzywdy. A jak chce? To trzeba udowodnić, że inni też coś takiego planowali.

Tak jak w sprawie "reformy emerytalnej", która jest po prostu atakiem na jedyne realne prawo socjalne w Polsce: prawo do emerytury. Oto bowiem, kiedy sypie się rządowa koncepcja, kiedy okazuje się iż 67 rok życia jako uprawniający do emerytury został wzięty z sufity, a władza w czasie niedawnej kampanii wyborczej kłamała w tej sprawie, wtedy wrzuca się do obiegu "newsa" iż "podniesienie wieku emerytalnego rozważał także rząd Prawa i Sprawiedliwości".

Ogłasza to Joanna Kluzik-Rostkowska, była działaczka PiS, potem założycielka reformującej opozycję partii PJN, teraz aktywistka partii rządzącej. W wywiadzie dla "Polski the Times" mówi, nie pytana:

Jeżeli pani mnie pyta, czy pytanie o podniesienie wieku pojawiło się też w czasie gdy pracowałam w rządzie PiS, to odpowiadam - tak. Nie pamiętam czy rozmawiałam o tym z premierem, na pewno zadaliśmy je sobie, przygotowując ustawę o emeryturach pomostowych. Uznaliśmy, że nie damy rady (...).

Trzy zdania, ale jakże mocna puenta, sugerująca jakąś wielką, zbiorową naradę w rządzie PiS na ten temat.

Wrzutkę natychmiast podchwytują media. Mikrofony grzeją się od komentarzy pokazujących, że oto mamy ostateczny dowód na dziejową konieczność zmiany emerytalnej. Bo przecież każdy rząd by musiał. Bo przecież "Kaczyński też planował".

Zawsze na posterunku, zawsze czujny gdy można pomóc władzy Tomasz Lis nie śpi. Działa. Zaprasza Kluzik-Rostkowską do programu w TVP. I już w trzeciej minucie rozmowy o sprawę zahacza. Widać napięcie, podniecenie, za chwilę przebije osinowym kołkiem opozycyjny jazgot przeciw słusznej zmianie... Bo każda reforma Tuska jest słuszna! Gdy podnosi podatki jest politykiem odpowiedzialnym, gdy obniża - też. No, to drugie teoretycznie.

No więc Lis czeka. Słucha. Ale niestety... Kluzik-Rostkowska stwierdza:

Kluzik-Rostkowska: W momencie kiedy ja byłam wiceministrem pracy później, na koniec rządu Jarosława Kaczyńskiego byłam ministrem, w Kancelarii Premiera była przygotowywana ustawa pomostowa. I my pracując nad tą ustawą pomostową, przygotowując projekt ustawy, który później wprowadziła Platforma (...) myśmy się wtedy zastanawiali....

Lis: Ale myśmy to kto? Ja z premierem?

Kluzik-Rostkowska: Wie pan, nie chcę podawać... To była grupa osób, która pracowała nad przygotowywaniem tego projektu emerytur pomostowych. I pamiętam, że zawisło takie pytanie czy to jest też dobry moment żeby mówić o zmianie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.

A więc nie rząd, a Kluzik-Rostkowska. I nie pracowała, ale pytanie zawisło. Gdzieś tam. Nieśmiało. Może tylko w głowie pani minister? Może w powietrzu? W atmosferze? Między ustami a brzegiem pucharu? Na prywatnej kolacji w gronie znajomych? Może nawet nie zostało wypowiedziane? Bo przecież zapisane nie zostało. Psiej notatki o tym nie ma (gdyby była dawno by wyciągneli), a media trąbią iż "rząd PiS też pracował nad podniesieniem wieku". Cyrk!

Lis natychmiast zmienia wątek. Trudno się dziwić, plan nie wypalił, hucpa obnażona. Ale "news", choć nieprawdziwy, cały weekend "pracował", wrzutka udana!

I prawdziwe Radio Erewań!

wu-ka

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych