"Trzysta tysięcy za wielką hucpę z Arłukowiczem" - tak "Fakt" tytułuje informację o tym, że hucznie utworzony przez premiera Urząd ds. wykluczonych został po cichu zlikwidowany.
Przypomnijmy: premier powołał pełnomocnika ds. wykluczonych gdy na fali transferów przedwyborczych przyciągnął do swojego obozu Bartosza Arłukowicza, wówczas posła SLD i ostrego krytyka obozu władzy.
Arłukowicz miał zajmować się ludźmi wykluczonymi - czyli tymi, którzy "nie radzą sobie we współczesnej Polsce".
"Fakt" pisze:
"- Mój budżet to milion... pomysłów - tak się reklamował Arłukowicz, gdy Tusk ściągnął go do rządu, a właściwie na trawkę przed Kancelarią Premiera, by by ogłosić transfer z SLD. I specjalnie dla lubianego Arłukowicza wymyślono resort. (...) Co prawda budżet wyniósł nie milion, a 300 tys. złotych. Ale wyłożyli je podatnicy, a więc także "wykluczeni", którym rząd miał pomagać. Pomógł głównie Tuskowi (...).
Arłukowicz - dziś ministra zdrowia - zatrudniał w Urzędzie ds. wykluczonych 6 osób, które zarabiać miały po ok. 6700 złotych miesięcznie.
Dziennik komentuje:
(...) w grudniu Tusk zlikwidował urząd, który hucznie wprowadzał. Kraina mlekiem i miodem płynąca? Nie. Tak się kupuje poparcie. A że przy okazji drwi się z nieszczęśliwych ludzi, to już nikogo specjalnie nie obeszło.
Ale dziwić się nie można. Epoka Tuska to epoka pozorów.
Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/129354-fakt-trzysta-tysiecy-za-wielka-hucpe-z-arlukowiczem-urzad-ds-wykluczonych-po-cichu-zlikwidowany-prawdziwy-klasyk