„Cham, głupiec i prostak to jest ktoś, kto jest w ofensywie.” Tomasz Lis w ofensywie?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Jak bardzo zakompleksioną i sprzedajną plazmą bez krzty polotu jest Tomasz Lis, można by się zastanawiać, jeśli chciałoby się wejść do dyskursu, który proponuje ten – dla wielu zagubionych – idol.

Trudno jednak podejmować się tego wyzwania, mając z tyłu głowy niedościgniony - niestety anonimowy - wzorzec, do którego można się w tej sytuacji odwołać: (część określeń doskonale pasuje do naszego dzisiejszego bohatera):

 

Brutalne, prawda? Niestety taki właśnie dyskurs proponuje nam redaktor naczelny tygodnika „Newsweek”.

Tomasz Lis przekroczył kolejną granicę. O tym, że z dziennikarstwem ma niewiele wspólnego pokazał już nie raz.

Zakochany w sobie zajadły propagandzista, któremu nie staje talentu na rzeczową polemikę już nie sprytne manipulatorskie chwyty stosuje, by dokopać głoszącemu niepopularne treści człowiekowi, ale wylewa na niego wiadro retorycznego gnoju.

Tak oto Lis na swoim parówkowym portalu komentuje słowa Jarosława Marka Rymkiewicza o cywilnym samobójstwie Adama Michnika wytaczającego poecie proces.

Najpierw stwierdza, że Rymkiewicz obraził Michnika i innych ludzi „GW” nazywając ich dziedzicami KPP. Co to za obraza, gdy przypomina się komuś, kim byli jego rodzice? Nie rozumiem. Rozgrzana sędzia pewnie by mi to wytłumaczyła.

To tylko wstęp. Lis płynie dalej rynsztokiem swoich myśli:

Ale obśliniający większość Polaków (nazywa nas "ludnością tubylczą") Rymkiewicz, bredzi dalej.

(…)

Pana zanurzone w naftalinie brednie, to nie żaden pogląd, ale żałosny i do tego, niestety, grafomański bełkot właśnie. Ponieważ z jakichś tajemniczych względów, będąc znakomitym pisarzem, z roku na rok coraz bardziej beznadziejnie Pan bredzi, ludzie przytomni na umyśle muszą uznać, że nie nadaje się Pan do kontaktów, dyskusji, rozmowy.

(…)

Poeta Rymkiewicz, idol zidiociałej, katostalinowskiej Polski raczył był powiedzieć coś jeszcze.

Lis swój kloaczny felieton kończy słowami:

Mi na przykład poeta Rymkiewicz jest potrzebny. Takie codzienne przypomnienie, że w życiu przydaje się dystans i autoironia. Oraz, oczywiście, geriavit.

Dystans i autoironia Lisa? Na szczęście nigdy z tym indywiduum nie pracowałem, ale paru moich znajomych owszem. Mieliby dużo do powiedzenia w tej kwestii.

Wysokich lotów publicystyka Lisa jest świetną okazją do przypomnienia sobie kilku innych finezyjnych występów najpiękniej rozwiniętego kwiatuszka polskiego dziennikarstwa, dwukrotnie honorowanego polskim grandpulitzerem, któremu co chwilę ktoś podstawia ważny stołek w polskich mediach.

Poniżej Tomasz Lis o swojej inteligencji, baranach, którzy go oglądają, o tym, jak trzeba kombinować i o kretynach w Internecie. Tutaj też wyjaśnienie tytułu notki – „Cham, głupiec i prostak, to jest ktoś, kto jest w ofensywie” – jakże adekwatnego w dziś omawianym przypadku.

 

Ludzie są dużo głupsi niż Wam się wydaje? Obawiam się, panie Lisie, że się Pan myli…

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych