Wybór Joachima Gaucka. Trochę dziegciu do beczki miodu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Od czasu pojawienia się Joachima Gaucka jako kandydata na prezydenta Niemiec przez polskie media i świat polityczny przetoczyła się fala entuzjazmu.
Tylko patrzeć jak Adam Michnik – w ramach nostryfikowania wszystkiego co jest cool - z okazji zbliżającej się wizyty prezydenta RFN wygłosi laudację na cześć sukcesu niemieckiej lustracji i dekomunizacji, której ważnym elementem jest pastor Gauck, pierwszy szef Federalnego Urzędu ds. Akt Stasi, mniej więcej odpowiednika polskiego IPN.

Trzeba na wybór pana Gaucka spojrzeć na chłodno. Ten wybór nic, ale to absolutnie nic dla Polski nie znaczy. Tak jak właściwie bez znaczenia jest osoba prezydenta w niemieckim systemie władzy, gdzie pełni funkcje ceremonialne. Co prawda, jest formalnie głową państwa niemieckiego, co przejawia się np. desygnacją kandydata na kanclerza podczas kryzysów gabinetowych. Ma też pewne uprawnienia odnoszące się do władzy sądowniczej. Ale nic poza tym.

Oczywiście miłe jest, gdy jakąś polityczną funkcję w kraju podstawiającym Polsce nogę przy każdej okazji obejmuje człowiek deklarujący dla nas choć odrobinę sympatii i szacunku. Nie można jednak popadać w płytką euforię, bo łatwo okaże się, że jesteśmy urabiani jak plastelina przez "mężów stanu" typu Radosław Sikorski, który w związku z zapowiedzią przyjazdu Gaucka do Polski, odtrąbił swój „kolejny” sukces na arenie międzynarodowej:

http://wpolityce.pl/wydarzenia/25064-radoslaw-sikorski-o-nowym-prezydencie-niemiec-czyli-kolejny-sukces-rzadu

Z okazji wyboru Joachima Gaucka polskojęzyczna redakcja „Deutsche Welle” może się wznieść na wyżyny taniej propagandy. Dla cytowanego przez „DW” Corneliusa Ochmanna z Fundacji Bertelsmanna wybór Gaucka „To dla stosunków polsko-niemieckich bardzo dobry wybór”

http://www.dw.de/dw/article/0,,15816171,00.html

Na czym mają polegać te frukta dla Polski? Ano np. na tym, że prezydent Gauck ponoć będzie kontynuował linię swego poprzednika Christiana Wulffa, który: utrzymywał tak intesywne relacje z polskim prezydentem, jak chyba żaden inny. Żeby było jasne – z prezydentem Bronisławem Komorowskim.

Wybór Joachima Gaucka jest symboliczny, ale tylko dla Niemców. Oto bowiem funkcję państwową w RFN obejmuje kolejna osoba z dawnej NRD.

Warto sobie przypomnieć jakie wspaniałe wizje zawodowi macherzy (tzw. "niezależni eksperci") od stosunków polsko-niemieckich roztaczali przed nami, gdy kanclerzem została Angela Merkel, też ze wschodnich Niemiec. Jej samolot w drodze do Moskwy miał zawsze lądować w Warszawie. No i co? Wylądował, ale gazociąg Ribbentrop-Mołotow (Radosław Sikorski ®) na dnie Bałtyku, utrudniając nam sytuację geopolityczną.

Kanclerz gdzie tylko mogła rzucała kłody Polsce, choćby podczas szczytu NATO w Bukareszcie, gdzie sprzeciw Niemiec (i Francji) odwlókł przyjęcie Gruzji i Ukrainy do Paktu na czas nieokreślony. Znów Niemcy zrobili dobrze Kremlowi.

Nie można mieć pretensji, że politycy niemieccy (i jacykolwiek inni na świecie) działają zgodnie z interesami swojego kraju. Można co najwyżej liczyć, że od czasu do czasu jakieś interesy obcego kraju będą zbieżne z naszymi.

I dlatego nie dajmy sobie wmówić, że wielkie znaczenie dla Polski mają wybory obcych premierow, prezydentów czy kanclerzy. Nie mają.

Wybór Joachima Gaucka i jego przyjazd do Polski jest kompletnie bez znaczenia, poza jednym wyjątkiem: może poprawi się nastrój patriotom tęskniącym za skuteczną lustracją i dekomunizacją, co być może da impuls do skutecznych działań w tym kierunku.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych