Jak mgnienie oka przemknęła wczoraj wieczorem informacja o najnowszym sondażu SMG/KRC Millward Brown dla "Faktów" i TVN24. Sucha informacja, żadnych komentarzy. Zresztą trudno się dziwić, skoro notowania rządzącej partii, już kolejny miesiąc lecą na łeb na szyję. I nawet nie można się pocieszyć, że rosną notowania Ruchu Palikota, bo nie rosną, a też spadają.

I tak na Platformę Obywatelską chce głosować już tylko 29 proc. ankietowanych - to o 4 punkty proc. mniej niż pod koniec stycznia. Z kolei o tyle samo więcej badanych deklaruje chęć głosowania na Prawo i Sprawiedliwość (obecnie - 26 proc).

Ruch Palikota wybiera wg tego sondażu 14 proc. Polaków (o 1 punkt proc. mniej niż poprzednio), a SLD 11 proc. (o 3 punkty proc. więcej).

Duży spadek zanotował rządowy koalicjant PO - PSL, który po utracie ponad połowy zwolenników z ostatniego badania, znalazł się pod 5-proc. progiem wyborczym (4 proc. - 5 p.p.).

I jeszcze proszę zwrócić uwagę, jak "precyzyjnie" te wyniki zilustrowały same "Fakty" - patrząc na słupki poparcia można by pomyśleć, że różnica między PO i PiS jest mniej więcej taka sama, jak między PiS i RP, a powinna być 4 razy mniejsza...

MiKo