wPolityce.pl: Platforma Obywatelska wydaje się zmieniać zdanie ws. wniosku o Trybunał Stanu dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Pojawiają się komentarze, że ktoś podpuścił Rafała Grupińskiego. Podejrzenia kierowane są w stronę Grzegorza Schetyny. Słusznie?
Piotr Gursztyn: W tę wersję wydarzeń ja najmniej wierzę. Ona oznaczałaby, że coś jest nie tak w relacjach między Schetyną a Grupińskim. Tymczasem oni współpracują ze sobą od ponad dwudziestu lat. Nie pamiętam, żeby między nimi iskrzyło. Tę teorię podważa również fakt, że to Grzegorz Schetyna jako pierwszy mówił o tym wniosku w jednym z wywiadów. Ta wypowiedź jednak nie został zauważona. Nie wydaję mi się więc, żeby za ogłoszeniem chęci sądzenia Ziobro i Kaczyńskiego stał konflikt między Grupińskim a Schetyną. Jednak oczywiście napięcia wewnątrzpartyjne miały swoje znaczenie w tej sprawie. Być może są one źródłem tej historii. Ja starałem się zresztą ustalić kto wymyślił powrót do tej sprawy.
Udało się Panu?
Żadna z teorii, o których słyszałem, nie wydaje mi się w pełni przekonująca. Najbardziej prawdopodobne brzmi to, że po odejściu Łukasza Gibały z PO oraz zastrzeżeniach, jakie posłowie partii mieli do działania klubu parlamentarnego Grupiński i Schetyna uznali, że trzeba rzucić jakiś temat i przykryć tamte sprawy. To brzmi prawdopodobnie, ale też nie wiem czy jest to prawda.
Ireneusz Raś powiedział w jednym z wywiadów po Zarządzie partii, że nie można nic przesądzić o losach wniosku ws. TS
On mówił to z wyraźną satysfakcją. Raś jest bowiem po drugiej stronie barykady. Podczas Zarządu Grupiński był mocno atakowany przez Donalda Tuska. Premier był zły, że ta sprawa wyszła. Szef klubu PO popełnił bowiem przy tej okazji sporo błędów. Nie policzył szabel, nie sprawdził, czy wniosek ma szanse przejść przez Sejm, a potem czy zarzuty będą wyglądały poważnie w Trybunale Stanu. Grupiński tego nie sprawdził. Cała sprawa mogła skończyć się wielką kompromitacją przed TS. To obciążałoby konto całej Platformy.
Posłowie PO wydawali się zaskoczeni wiadomościami o powrocie do tej sprawy
I byli. Grupiński z nikim nie konsultował swojej wypowiedzi. Posłowie mówili potem, że byli zaskakiwani pytaniami przez dziennikarzy, że sądzili, że mają do czynienia z oficjalnym stanowiskiem klubu czy władz partii. Gdy przyjechali do Sejmu okazało się, że to pomysł Grupińskiego, a nie władz klubu, że wniosek jest zupełnie nie przygotowany, że nikt nad nim nie pracuje. Oni mówiąc kolokwialnie byli wkurzeni, że zostali wpuszczeni w kanał.
Czy Pana zdaniem ten wniosek, jeśli zostanie złożony, ma szanse na poparcie w samej PO?
Są posłowie Platformy, którzy nie chcą przejść do historii, jako ci, którzy walczyli z IV RP. O swoim sceptycznym podejściu do tej sprawy mówił Jarosław Gowin. Bartosz Arłukowicz zaznaczał, że nie należy sądzić opozycji. Jest sporo ludzi w PO, którzy byli wcześniej w PiS. Joanna Kluzik-Rostkowska stanie przed dylematem, czy własnego premiera postawić przed Trybunał. Również Radosław Sikorski był ministrem rządu PiSu. On przestał być szefem MON zaledwie kilka miesięcy przed samobójstwem Barbary Blidy. Do dymisji podał się przecież nie w imię politycznego protestu, tylko po konflikcie personalnym. Jeśli wniosek o TS dla Kaczyńskiego i Ziobry trafi do Sejmu będzie ciekawie.
Rozmawiał saż
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/128877-gursztyn-dla-wpolitycepl-grupinski-byl-atakowany-przez-tuska-poslowie-byli-wsciekli-ze-ktos-ich-wpuscil-w-kanal
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.