Prokurator Przybył idzie na emeryturę – 41 lat, 6 tys. zł miesięcznie. Skarży się na zdrowie

Mikołaj Przybył jako wojskowy prokurator i jako Nikopol. Fot. PAP - Marek Zakrzewski / legionx.pl
Mikołaj Przybył jako wojskowy prokurator i jako Nikopol. Fot. PAP - Marek Zakrzewski / legionx.pl

Decyzję o przejściu płk. Mikołaja Przybyła w stan spoczynku podejmie w przyszłym tygodniu w tajnym głosowaniu Krajowa Rada Prokuratury. To formalność. Dotychczas tylko dwukrotnie odmówiła akceptacji wniosku.

Z jednej strony przejście czterdziestoletniego faceta na prokuratorską emeryturę to kuriozum, z drugiej – jak ma latać z pistoletem i strzelać, bo rzeczywiście coś z nim nie tak, to lepiej, żeby był jak najdalej od prokuratury i śledztw

– mówi nieoficjalnie jeden z członków rady w rozmowie z „Faktem”.

Wniosek o przeniesienie w stan prokuratorskiego spoczynku Przybył uzasadnił złym stanem zdrowia. Zgodnie z przepisami – przypomina „Fakt” – prokuratorzy mogą prosić o przejście w stan spoczynku właśnie z powodu złego stanu zdrowia, czy też „utraty sił uniemożliwiającej sprawowanie urzędu prokuratorskiego”.

Według dziennikarza śledczego „Rzeczpospolitej”, Cezarego Gmyza, Przybył chce przejść w stan spoczynku ze względu na opinię lekarzy o jego nieprzydatności do służby.

Pułkownik w stanie prokuratorskiego spoczynku będzie otrzymywał świadczenie w wysokości 75 procent ostatniej pensji, czyli ponad 6 tys. złotych miesięcznie na rękę.

W rozmowie z portalem Stefczyk.info, Gmyz przypomniał, że nawet wtedy Przybył pozostanie prokuratorem:

Nie przestają go obowiązywać standardy prokuratorskie. Dla mnie jest natomiast oczywiste, że zarówno pułkownik Przybył, jak również były szef NPW gen. Parulski uchybili godności prokuratora wojskowego.

O prokuratorze zrobiło się głośno na początku stycznia, gdy Polskę obiegła wiadomość o wojskowym śledczym, który próbował popełnić samobójstwo w przerwie konferencji prasowej. Szybko okazało się, że pułkownik jest w świetnym stanie, po kilkunastu godzinach rozmawiał z dziennikarzami, a jedynym obrażeniem po strzale z prywatnej broni była rana w policzku.

Nie było wątpliwości, że rzekoma próba odebrania sobie życia była teatrem obliczonym na wsparcie dla naczelnego prokuratora wojskowego Krzysztofa Parulskiego i całej struktury, którą ministerstwo sprawiedliwości i prokurator generalny planowali włączyć do prokuratury cywilnej.

W sprawie postrzelenia prowadzone jest śledztwo, w którym pułkownik Przybył ma status pokrzywdzonego. Osobno toczy się przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne związane z wniesieniem prywatnej broni na teren prokuratury. Jeżeli Przybył przejdzie w stan spoczynku, postępowanie to zostanie umorzone.

Poznański prokurator prowadził najważniejsze wojskowe śledztwa. Również on odpowiada za postępowanie dyscyplinarne wobec zawieszonego nadzorcy smoleńskiego śledztwa Marka Pasionka i pozaprawne zdobywanie billingów i treści SMS dziennikarzy.

Skoro Przybył narzeka na zdrowie, może oczekiwać, że tabloidy sprawdzą, jak spędza emeryckie lata za 6 tysięcy miesięcznie i czy wystarcza mu sił na ukochane hobby – uczestnictwo w rekonstrukcjach historycznych, w czasie których przebiera się w strój rzymskiego legionisty i walczy z ciężkim sprzętem.

znp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.