Nowe kłamstwa w miejsce starych. "Kłamstwo smoleńskie składa się z wielu mniejszych elementów"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PKBWL
fot. PKBWL

Dzisiejszy Super Express przynosi szokujące informacje o tym, że po katastrofie smoleńskiej okoliczni mieszkańcy rozgrabili szczątki samolotu, a nawet rzeczy należące do ofiar katastrofy. Zadaje to kłam twierdzeniom, ze teren katastrofy był od razu zabezpieczony przed osobami postronnymi. W tej sprawie też byliśmy okłamywani. Kłamstwo smoleńskie składa się z wielu mniejszych elementów.

Napisałem, że to szokująca informacja, ale mnie w sprawie katastrofy smoleńskiej już nic nie jest w stanie zdziwić. Liczbę kłamstw, manipulacji, dezinformacji z jakimi mamy do czynienia od pierwszych minut po katastrofie można już liczyć setkami. Zaczęło się już kilka minut po katastrofie dwoma kłamstwami, że samolot podchodził czterokrotnie do lądowania, że do katastrofy doszło z winy pilotów. Potem słyszeliśmy z ust obecnej marszałek Sejmu Ewy Kopacz, że Rosjanie bardzo starannie przekopali ziemię w miejscu katastrofy. Przez wiele miesięcy rozpowszechniano kłamstwo o słowach jakie miał wypowiedzieć śp. Generał Andrzej Błasik. Rzeka kłamstw i dezinformacji szerokim strumieniem płynęła z Rosji i za sprawą raportu MAK (MAK=Moskiewska Agencja Kłamstw) rozprzestrzeniała się na świecie. Ale niestety spory udział w rozpowszechnianiu tych łgarstw mieli udział polscy politycy i tzw. eksperci. Raport Millera też w znacznym stopniu powielał kłamliwe tezy z rosyjskiego raportu MAK, a wypowiedzi i działania akredytowanego przy MAK Edmunda Klicha są tak skandaliczne, że powinny być przedmiotem badań przez polskie służby specjalne. Dezinformacja i manipulacja jest świetnie zorganizowana, to zresztą metody, które rosyjskie służby specjalne opanowały do perfekcji . W miejsce starych, obalonych kłamstw pojawiają się nowe. Ich żywot po jakimś czasie się kończy, ale w ich miejsce pojawiają się kolejne.

Całokształt błędów i zaniechań związanych z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej pokazuje, że tej władzy nie zależy na dojściu do prawdy. Ona się po prostu tej prawdy boi. Tej władzy, temu rządowi w sprawie katastrofy smoleńskiej wierzyć nie można. Jak niegdyś nie mogliśmy wierzyć słowom komunistycznych dygnitarzy, tak dzisiaj w wielu sprawach związanych z katastrofą smoleńską nie możemy wierzyć słowom Donalda Tuska i jego ministrów. Musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać na prawdę, a w zasadzie powinniśmy robić wszystko co w naszej mocy, abyśmy poznali prawdę o katastrofie.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych