Adam Leszczyński z „Gazety Wyborczej” postanowił odpowiedzieć red. Sakiewiczowi z „Gazety Polskiej Codziennie” na jego tekst pt. „Cyngle, cytujcie dokładnie”. W skrócie chodziło o to, że red. Kolenda-Zaleska zacytowała Jana Pospieszalskiego, tyle tylko, że okazało się, że słowa przypisane Pospieszalskiemu powiedział Sakiewicz, który się do tych słów przyznał. No i się Sakiewicz wkurzył wyzywając źle cytujących od cyngli.
Swoje oświadczenie w tej sprawie wydało również KSD, na co zwrócił uwagę red. Leszczyński. Całe oburzenie prawicowych i katolickich dziennikarzy skupiło się na red. Kolendzie-Zaleskiej. Ale na szczęście dla niej znaleźli się ludzie gotowi stanąć w jej obronie. Okazało się bowiem, że Kolenda-Zaleska cytowała po prostu inne media i nie jest tu niczemu winna. Akurat w tym konkretnym przypadku takie tłumaczenie jest na miarę tego „Ja tylko wykonywałem rozkazy”.
Solidaryzując się ze swoją koleżanką po fachu red. Leszczyński w tej sprawie przeprowadził błyskawiczne i błyskotliwe dziennikarskie śledztwo - wzorem zapewne swego mistrza red. nacz. "Gazety Wyborczej", który przez pół roku po nagraniu w swoim gabinecie rozmowy z Lwem Rywinem również prowadził śledztwo dziennikarskie, aby na koniec tego śledztwa stwierdzić, że bez wątpienia był u niego Rywin i bez wątpienia dał się nagrać. Ale uczeń przerósł mistrza:
Tymczasem bloger Francis.de (piszący na stronach Newsweeka) odkrył, że TVN i Kolenda-Zaleska cytowały... prawicową prasę, a dokładniej relację dziennikarza "Niezależnej" Wojciecha Muchy z wiecu. Ta relacja - w której Mucha przypisywał słowa Sakiewicza Pospieszalskiemu - zniknęła w magiczny sposób ze stron Niezależnej. Google jednak pamięta i Francis.de odnalazł jej kopię w tzw. cache wyszukiwarki.
A co na to sama zainteresowana?
Skoro Jan Pospieszalski nie powiedział tego, co zacytował PAP, „Gazeta Wyborcza” i wszystkie możliwe portale, to co w takim razie powiedział? I czy w kontekście tego, że te słowa były w co najmniej kilkunastu innych mediach, a nie tylko w moim materiale, nie wydaje się dziwne, że zaatakował tylko mnie? Rozmawiałam z reporterem „GW” w Krakowie. Powiedział mi, że wie, jak wszystko odbyło się na tej demonstracji, o czym może zaświadczyć.
Powyższe słowa Kolenda-Zaleska powiedziała portalowi Wirtualnemedia.pl. Kolenda-Zaleska cytowała więc nie Niezależną, ale bezpośrednio wręcz Gazetę Wyborczą co podkreśliły Wirtualnemedia.pl:
Katarzyna Kolenda-Zaleska broni się przed zarzutem o zmanipulowanie wypowiedzi Jana Pospieszalskiego z manifestacji w obronie TV Trwam. Twierdzi, że słowa Pospieszalskiego zaczerpnęła z relacji „Gazety Wyborczej” i PAP.
Tak więc cyngiel „Wyborczej” strzelił sobie sam w stopę i to w sumie całą serię w nią wpakował. Ale bez obawy, z pewnością dzielnie pokuśtyka dalej w swoim dziennikarskim fachu. Szczególnie, że ma po prostu talent niewątpliwy, również satyryczny, też na miarę mistrza. Czego namiastkę dał na koniec swojego tekstu:
Ciekaw też jestem, jakie oświadczenie wyda teraz Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy. Może coś takiego: "Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy nie jest zaskoczone kolejną konfabulacją Niezależna.pl, której próby manipulowania opinią społeczną zwykle wpisują się w nurt nieprzychylny zdrowiu psychicznemu i zdrowemu rozsądkowi"?
Hm, ja jako członek Zarządu Głównego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy ciekaw jestem kiedy redaktor Leszczyński zastosuje się do swoich własnych uwag i rzeczywiście odstąpi od konfabulacji „której próby manipulowania opinią społeczną zwykle wpisują się w nurt nieprzychylny zdrowiu psychicznemu i zdrowemu rozsądkowi”? - że zacytuję jeszcze raz pana redaktora.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/128590-cyngiel-wyborczej-strzela-sobie-w-stope
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.