Teresa Bochwic, szefowa OKEM: media publiczne bardzo wyraźnie stoją po stronie władzy, nie zajmują się kontrolą rządzących

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Niezalezna.pl
Fot. Niezalezna.pl

Na portalu Wirtualnemedia.pl red. Krzysztof Lisowski rozmawia z Teresą Bochwic, przewodniczącą Obywatelskiej Komisji Etyki Mediów. Bochwic odpowiada na pytanie o przyczyny powołania Rady:


Impulsem były dwie sprawy. Pierwsza z nich - to nie sprawdzanie się Rady Etyki Mediów. (...) Takim bezpośrednim impulsem były nieprecyzyjne relacje, zwłaszcza jeśli chodzi o media publiczne, z Marszu Niepodległości 11 listopada 2011 roku. Naszym zdaniem te relacje były zmanipulowane, niepełne, niektóre wydarzenia były przemilczane. Uznaliśmy, że jest to moment, w którym należałoby się poważnie zastanowić nad powołaniem obywatelskiej komisji etyki.

Bochwic mówi też o znaczeniu mediów publicznych i niepokojącym ich obecnym stanie. W jej opinii po wyrzuceniu z pracy całej plejady dziennikarzy, co obraziło publiczność konserwatywną i katolicką, media te są przechylone na rzecz ludzi związanych z bardzo szeroko rozumianym laicyzmem, różnymi nowymi trendami, i nie są najwyraźniej zainteresowane szeroką informacją:

Krótko mówiąc mam wrażenie, że media publiczne w tej chwili bardzo wyraźnie stoją po stronie władz rządzących i dbają o ich dobrą opinię wśród obywateli, natomiast nie zajmują się kontrolą władzy, co jest ich bardzo ważnym zadaniem.

Przewodnicząca OKEM nie zgadza się z tezą, że w czasie, gdy u władzy był PiS, w mediach publicznych pojawiło się dużo osób wywodzących się z nurtu prawicowego:

Nie zgadzam się z tą tezą. W mediach publicznych było 7, 8 może nawet do 15 osób, które reprezentowały inne spojrzenie niż przez poprzednie 15 lat. Były to pojedyncze osoby, które zostały dopuszczone do głosu po to, żeby cała masa ludzi - co najmniej 35% elektoratu - również miało bliskie swej hierarchii wartości programy.

Teresa Bochwic krytycznie ocenia Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, jak mówi, Rada w dużym stopniu jest upolityczniona:

 

Może nie jest to aż tak stuprocentowe, muszę jednak powiedzieć, że niektóre jej posunięcia mnie osobiście absolutnie zadziwiają. Nie chodzi tylko o nieudzielenie koncesji Telewizji Trwam, które samo w sobie jest skandalem, chodzi również o to, że Krajowa Rada w bardzo niewielkim stopniu dba o wykonywanie ustawy radiofonii i telewizji. (...)  Zauważam na przykład kompletny brak reakcji na publiczne skargi związane z przechyłem w mediach na lewo. KRRiT nie robi nic, aby sprawić, by media wywiązywały się z obowiązku kontroli władzy na każdym szczeblu, również samorządowej. Generalnie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji uczestniczy w kształtowaniu opinii publicznej manewrując koncesjami, zamiast stwarzać warunki do realizacji obywatelskiego prawa do wolności słowa i do rzetelnej informacji

- podkreśla.

gim, źródło: Wirtualnemedia.pl

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych