"Na szczęście - mimo olbrzymiej negatywnej pracy części środowisk intelektualnych i wiodących mediów - nadal jesteśmy Polakami"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Obchody Dnia Żołnierzy Wyklętych pod więzieniem na Rakowieckiej, Fot. wPolityce.pl
Obchody Dnia Żołnierzy Wyklętych pod więzieniem na Rakowieckiej, Fot. wPolityce.pl

"Gazeta Wyborcza" poczuła się bardzo zaniepokojona tą falą [towarzyszącą obchodom], bo potępiła Dzień Żołnierzy Wyklętych wyjątkowo mocno, i to na gruncie obrony stalinizmu jako polskiej tradycji.

Ja to uważam za błąd nie tylko pragmatyczny, taktyczny. To przede wszystkim świadczy o tym, że Ci ludzie odkrywają niejako swoją, bardzo głęboko skrywaną na co dzień, słabość i problem. Problem polegający na tym, że te środowiska same nie potrafią się rozliczyć z komunizmem. I to pomimo tego, że bardzo wielu z nich, bardzo wcześnie, biorąc pod uwagę całe życiorysy, z tego komunizmu, jak się wydawało, wyszło. A jednak gdzieś tkwi, głęboko w sercu, miłość do tego początku, podczas gdy ten początek to była zdrada interesów polskich. To była nasłana agentura sowiecka, która dzięki obecności NKWD, Śmiersza, dzięki obecności Armii Czerwonej, mogła skutecznie władzę przechwycić. Ale to była uzurpatorska władza, i tworzenie tęsknoty za tym, żeby Polacy dziś uznali to jednak za wariant polskości jest dla mnie totalnie zadziwiające.

Można odnieść wrażenie, że było w tych obchodach coś z klimatu pierwszych, dużych obchodów rocznic Powstania Warszawskiego - począwszy od rocznicy 60.

Mam wrażenie, że my - na szczęście - mimo olbrzymiej negatywnej pracy części środowisk intelektualnych i wiodących mediów, że my na szczęście nadal jesteśmy Polakami. Ta tkwiąca w nas polska kultura, patriotyzm, zarówno romantyczno-insurekcyjno-piłsudczykowski, jak i ten patriotyzm republikański, jak i wreszcie ten narodowo-demokratyczny, by wymienić tylko trzy wiodące typy, one wszystkie są żywe i się wydobywają. Mimo szaleńczej często pracy owych środowisk, które próbują nam te mosty z przeszłością zburzyć. To znaczy, że jest jakaś wewnętrzna siła narodu, która nie poddaje się. To jest pewnie również zasługa naszego związku z wiarą, z religijnością, to jest zasługa tej pełzającej polskości, która nawet jak jest słabsza, to nie da się dobić do końca, i zawsze odżywa. I gdy widzimy tak wiele nacisków, które mają nas w jakiejś mierze odpolszczyć, to okazuje się to nieskuteczne; tym bardziej ta lawa wydobywa się na powierzchnię i chce krzyczeć. I bardzo dobrze, tak powinno być, to musi cieszyć. Cieszy fakt, że tak wielu podziela to poczucie radości z bycia Polakiem.

Prof. Jan Żaryn, wypowiedź dla portalu Stefczyk.info, 8 marca 2012 roku

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych