"Zaplute karły reakcji" - wystawa o polskim podziemiu powojennym w Parlamencie Europejskim

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube.com
fot. youtube.com

"Zaplute karły reakcji. Polskie Podziemie Niepodległościowe 1944-1956" to tytuł wystawy w PE nawiązujący do pogardliwego określenia powojennego podziemia przez komunistyczne władze. Do czwartku można obejrzeć archiwalne zdjęcia żołnierzy AK i plakaty propagandy.

Organizatorzy wystawy otwartej we wtorek w Parlamencie Europejskim w Brukseli podkreślali, że może to być pierwsze zetknięcie z tym okresem polskich dziejów na forum europejskim.

Wystawę zorganizowali: wiceprzewodniczący frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE Ryszard Legutko (PiS) oraz prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński. Ekspozycję przygotował lubelski oddział IPN, a jej autorką jest Magdalena Śladecka.


Widzimy niejako w pigułce całą historię powojennego podziemia, od jego dramatycznego początku związanego jeszcze z okresem wyzwalania spod okupacji niemieckiej po często beznadziejną walkę z narzuconym ze wschodu systemem

- powiedział dziennikarzom Kamiński. Dodał, że wystawa obrazuje skalę represji oraz pokazuje partyzantów, z których ostatni zginął w 1963 r.

Ostatnim żołnierzem antykomunistycznego podziemia był Józef Franczak pseudonim AK "Laluś". Ukrywał się przez lata, a zginął podczas obławy w październiku 1963 roku.

Kamiński wspomniał też, otwierając wystawę, prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz swojego poprzednika na stanowisku szefa IPN Janusza Kurtykę, dzięki którym - jak zaznaczył - od dwóch lat 1 marca obchodzony jest narodowy dzień pamięci żołnierzy Armii Krajowej.

Ten okres w polskich dziejach jest nieznany, ludzie wiedzą o polskiej "Solidarności", natomiast nie wiedzą o dramatycznych początkach PRL-u. Na zachodzie, kiedy ludzie świętowali zwycięstwo i pokój, to na wschodzie Europy działy się okropne rzeczy, w Polsce miało to największy zasięg

- powiedział europoseł Ryszard Legutko. Dodał, że także w Polsce minęło kilka lat od upadku komunizmu, zanim zaczęto o tym mówić. 

Legutko poinformował, że wystawa była zagrożona, ponieważ cztery dni przed jej otwarciem urzędniczka irlandzkiego kwestora PE poinformowała o braku zgody na wystawę "z powodów politycznych".

Były problemy na początku. Władze parlamentarne powiedziały "nie". Powiedziały "nie" tej wystawie z powodów politycznych. Nie bardzo wiemy, co to znaczy, o jakie powody polityczne chodziło, ponieważ nie zostało to nigdzie wyjaśnione. Ale po pewnych zabiegach decyzja została zmieniona, z czego się bardzo cieszę

- zacytowano Legutkę w komunikacie prasowym delegacji PiS w Grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, poświęconym otwarciu wystawy.

Z Brukseli Julita Żylińska

 

PAP, mall

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych