Rozległe protesty które zdenerwowały Moskwę sygnalizują koniec rosyjskiego strongmena, ale rzeczywiste korzyści będą wymagały od milinów dostosowania się do projektu demokracji i godności.
Rosyjski protest rozszerza się i radykalizuje w marszu do wyborów prezydenckich 4 marca, ale kluczowym pytaniem jest czy Vladimir Putin i Putnizm przetrwają.
Nie przetrwają.
Oprócz oczywiście dysfunkcyjnego systemu politycznego, Rosja stoi w obliczu rosnących problemów o ogromnej złożoności - ekonomicznych, społecznych, demograficznych, etnicznych - których nie da się rozwiązać w sztywnych granicach neoautorytarnej "demokracji suwerennej" (która jak moi rosyjscy przyjaciele zwracają uwagę, ma się tak do "demokracji" jak "krzesło elektryczne" do "krzesła"). Nierozerwalnie jest związanie putinizmu z korupcją, która jest prawdopodobnie najgorsza w długiej historii Rosji, osiągając poziom paraliżujący kluczowe działania gospodarczych i społecznych instytucji.
Istnieje również rodzaj historycznej nieuchronności. Rzeczywiście, dynamika najnowszego przełomu Rosji do demokratyzacji post-autorytarnej, wydaje się być bardzo podobna do tej, która kierowała południem Europy (Grecja, Portugalia i Hiszpania) w latach 1970 i azjatyckimi tygrysami (Korea Południowa, Tajwan) w 1980 roku. Po okresie rekordowego rozwoju gospodarczego, ogromnego wzrostu klasy średniej, nie jest już dla niej wartością zadowolenie z niespotykanej dotąd wolności osobistej i dobrobytu - jej członkowie chcą politycznej wolności i prawa głosu w rządzeniu w swoim kraju.
Aby lepiej zrozumieć ten nowy, rosnący ruch społeczny, który przebiega przez Rosję od Władywostoku do Kaliningradu - około 4600 kilometrów i dziewięć stref czasowych, zatrzymując się w Irkucku, Moskwie i Sankt Petersburgu - przeprowadziłem wywiady z liderami organizacji społecznych i obywatelskich organizacji.
Rozmowy były wyjątkowe, odsłaniające głębokie i prawdziwe niezadowolenie z życia politycznego i społecznego w dzisiejszej Rosji.
Jednak niezależnie od narastania wszystkich zgubnych zjawisk które pojawiły się w czasach Putina, jego reżim cierpi na fatalny brak moralności, wręcz egzystencjalny.
Dla rosyjskiej generacji Internetu, która prowadzi do protestów kierowanych na Facebooku i inspirowanych przez Live Journal blogi, generacji, której członkowie byli małymi dziećmi lub w wieku kilkunastu lat, kiedy upadł Związek Radziecki, to jest nie do pomyślenia egzystencjalne monstrum, zupełnie dziwaczny anachronizm, dla wielkiego i dumnego narodu europejskiego, aby ktoś - ktokolwiek - był u władzy 24 lata (czyli jak wielu uważa, Putin stara się być "ponownie wybrany" przez dwie kadencje po sześć lat). To jest sześć lat dłużej niż Breżniew i zaledwie kilka lat krócej od Stalina. "To jest żart!" i "To jest do bani!"- może to nie są określenia w kategoriach nauk politycznych, ale one uczciwie reprezentują nastroje rosnące na rosyjskich blogach i stronach Facebooka.
Suwerenna demokracja jest codziennym obrażaniem godności tych młodych mężczyzn i kobiet, dla których przysłowiowy "chaos 1990" jest najlepszym odległym głosem. Oni porównują się nie do ich (w większości) postsowieckich rodziców - i nawet mniej ich (w większości) radzieckich dziadków - ale do ich rówieśników w krajach zamożnych, w demokratycznej w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Kluczem uprawomocnienia czynnik putinizmu - "Jesteśmy w lepszej sytuacji niż w 1990".
Badania opinii publicznej są jednoznaczne: Putin stracił Moskwę, stracił inteligencję. Oznacza to, że on także stracił kraj.
Żaden rosyjski reżim w historii nie przeżył takiej straty, choć niektórym udało się utrzymywać w bolesnej agonii przez kilka lat. Chociaż koniec może przyjść już wiosną i latem, po nieuniknionych protestach krajowych, kiedy Putin zostanie wybrany w marcu, możemy prawie na pewno, założę się, że Putin nie utrzyma się przez pierwszą sześcio letnią kadencję (która kończy się w 2018 r.), i że absolutnie bez wątpienia nie zobaczy drugiej.
Tak naprawdę, to ważne jest pytanie, co się stanie jak putinizm zostanie obalony. To było jasne, że elity są stracone. W Lipcu ubiegłego roku, Igor Yurgens, doradca prezydenta Dmitrija Miedwiediewa i szef think tanku, którego Miedwiediew jest przewodniczącym zarządu, powiedział w wiodącym magazynie polityczno-gospodarczym Profil, że zarówno rząd jak i opozycja - są skończone. "Oni stracili kontrolę nad sytuacją" . Ostatnio, desperacko starali się aby Miedwiediew stał się niezależną politycznie postacią. Dziś wydaje się całkiem realne - po moralnej odrazie wynikami wyborów 4 grudnia, po zniewadze ogłoszenia we wrześniu "switch`u" Putina z Miedwiediewem, że to było zaplanowane wcześniej, cztery lata temu (co oznacza, że retoryka Miedwiediewa "Modernizacja" była czysto na pokaz).
Podobnie wypowiedział się w "Ogonioku" być może najlepszy rosyjski filozof i socjolog polityczny Igor Klyamkin oświadczając, że Rosja jest w ślepym zaułku - "Rossija v tupike" - Russia is at a dead. Od góry do dołu, społeczeństwo rosyjskie podejrzewa, że w obecnym modelu sytuacja gospodarcza i polityczna jest nie do utrzymania, powiedział Klyamkin, ale nie ma możliwej alternatywy w ramach istniejących ram politycznych.
Jeśli wierzyć Klyamkinowi (a zwykle się nie myli), Rosja może zbliżać się do największego przełomu w swojej tysiącletniej historii. Rządzenie siłą legitymizowaną przez religie jak przez rokiem 1917, czy ideologię - jak w czasach sowieckich - było istotą rosyjskich politycznych reżimów. Ideologie się zmieniały jak draperie w oknach, ale fundamentalny charakter pozostał ten sam, to jest wg Klyamkina: ". Prawo strzeże siły, a nie praw obywateli" Dziś, kontynuował: "arbitralna siła bezprawia straciła swoją skuteczność: ani elity, ani społeczeństwo nie są gotowe zaakceptować tego dłużej"
Siłą nie można pozbyć się korupcji, jest nawet mniej zdolna do modernizacji mimo, że Kreml wielokrotnie deklarował to jako swój cel. Putin nie jest ani Stalinem, ani Piotrem Wielkim. Nie wie w jaki sposób zmodernizować za pomocą innych środków reżim, "nie wie, że ten system nie może pomieścić alternatywnych sposobów rozwoju". Dlatego Klyamkin oświadczył, że obecny etap jest "bez precedensu" w historii Rosji; "ma wygląd historycznego ślepej uliczki". Aby znaleźć wyjście, państwo rosyjskie "nie tylko musi się zmienić, ale tak, jak nigdy przedtem". Mówił o niczym innym niż nowej kulturze politycznej.
Skąd taka kultura powinna przyjść? Wygląda coraz bardziej na to, że taka trwała, postępująca zmiana będzie musiała pochodzić z dołu, i z zewnątrz klasy politycznej. Będzie musiała być generowana przez dojrzałe, samoświadome społeczeństwo obywatelskie zdolne i skłonne do kontrolowania władzy wykonawczej, które jest nie tylko równe, ale ponad nad nią.
We wszystkich rewolucjach, działania mniejszości wystarczą na wykończenie starego reżimu i zainstalowanie nowego politycznego lub ekonomicznego porządku (w przypadku Rosji około 20 lat temu, oba). Ale utrzymanie tych instytucji, zgodnie z nową moralnością polityczną, gospodarczą i społeczną wymaga upowszechniania tych wartości o wiele więcej - być może rzędy wielkości więcej - w ludziach.
To zajmie "masę" chcących i zdolnych do nadzorowania instytucji państwowych, aby upewnić się, że wiernie odzwierciedlają te nowe wartości.
Niewielu jest awangardą, ale bez wielu skończymy z suwerennej demokracji Putina, po pomarańczowej rewolucji autorytarnym obwarowaniu na Ukrainie, przywróceniu dyktatury wojskowej w dzisiejszym Egipcie. Ale są wystarczająco jasne światła w dzisiejszej Rosji inspirowane przez masy aby obronić nowe zmiany, które na pewno przyjdą?
Aby odpowiedzieć na to pytanie i wiele innych, ruszyłem w drogę, rozmawiając z przywódcami tej nowej awangardy politycznej. Wśród wielu tematów, które pojawiły się, być może często zaskakujących, najbardziej fascynujące było to, że długotrwałe, postępujące zmiany nie będą rewolucją polityczną w konwencjonalnym znaczeniu. Nie byłoby to "odgórnie" nakazane przez dobrego cara lub lepszego bohatera niż Putin. Zamiast tego, nadzieja Rosji musi się opierać na głęboko moralnej przemianie "od wewnątrz".
Wśród morza cynizmu, znieczulicy, nieufności, złodziejstwa, i niekompetencji, ci cywilni liderzy społeczeństwa wykuwają wyspy - być może wkrótce archipelagi - samodzielności i koleżeństwa, odpowiedzialności i bezinteresowności, samorządności i osobiste dla siebie, ich kolegów, obywateli, ich kraju. Dzień po dniu, spokojnie, ale z nieugiętą determinację, piszą co New York Times Thomas Friedman nazwał "oprogramowaniem z demokracji". A oni nie odchodzą. Jeśli jest motyw przewodni w ich niezwykle przemyślanej i świadomej odpowiedzi na moje pytania, to jest to przyczyna tego jest imperatyw moralny: dążenie do godności, w wolności obywatelskiej, która nadaje sens ich życiu.
Jest to zerwanie z polityczną tradycją narodową w co najmniej trzech kluczowych sprawach.. Po pierwsze, ci mężczyźni i kobiety mogą być pierwszą generacją cywilnych przywódców w historii Rosji, którzy nie określają się przez ich pozycję vis-à-vis państwa. Zamiast tego ich widzenie państwa jest na gruncie równorzędnego partnerstwa - bez podziwu, strachu, bezwarunkowemu oddaniu lub nienawiści.
Po drugie, jak prawie wszyscy z nich powiedział mi, to nie reżim jest głównym problemem, ale społeczeństwo obywatelskie niepotrafiące lub niechcące kontrolować władzy wykonawczej. Jest to brak dojrzałych, samoświadomych, i godnych zaufania obywateli, którzy są odpowiedzialni za to, czym Rosja jest dzisiaj. Jako taka, jest stworzenie takiego obywateli, a nie kolejna zmiana reżimu, który jest nadrzędnym celem.
Z wyjątkiem Yevgeni Chirikovej, która stała się znana jako lider powstającego w rosyjskim ruchu protestu, mężczyźni i kobiety z którymi rozmawiałem, dotąd nie słyszeli o Zachodzie. Większość mieszka poza Moskwą i Sankt Petersburgiem i nie często angażują się w starcia z reżimem, jak to robią na przykład, takie elitarne grupy jak "Strategia-31." Jednak to oni i tysiące im podobnych, tworzą historię Rosji, kładąc podwaliny dla nowego, kraju post-autorytarnego.
Mogą one być opisane jako "opozycja", lub bardziej precyzyjnym i ogólnym terminem jako "ruch praw obywatelskich" . Mają różne krótkoterminowe cele - od ekologii do zachowania historycznej tradycji do uczciwych wyborów czy walki z korupcją - ale nadrzędnym ich celem jest równość wobec prawa i kontrola nad rządem. "Zrób, aby władze nas słuchały!" - powiedział jeden z nich.
Żadne porównanie nie jest doskonałe ale trudno nie słyszeć echa ruchu praw obywatelskich w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście, różnice są ogromne. Jednym z najbardziej oczywiste z nich jest głęboka religijność, głównie Southern Baptist, elementy którego dały fundamenty moralne ruchu w USA. Natomiast, po prawie pięciu pokoleniach ateizmu państwowego i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego głęboko współpracującego z reżimem totalitarnym, wiara trudno się spodziewać, że będzie on stanowić inspirację dla zmiany Rosji.
Jednak podobieństwa są wyraźne. Podobnie jak ze swoim amerykańskim odpowiednikiem ponad pół wieku temu, ostatecznym celem rosyjskiego ruchu jest równość wobec prawa. Uświadomienie sobie tego po wyborach parlamentarnych 4 grudnia, wywołało falę protestów. I podobnie jak liderów z ruchu praw obywatelskich, nowi działacze Rosji starają się wpływać na ogromne polityczne i społeczne zmiany przez głęboko moralny wysiłek osobisty.
Z zasady odrzucana jest przemoc. Nie są ustalone żadne terminy do osiągnięcia celów, pokazywana jest spokojna, ale nieustępliwa determinacja i cierpliwość by przetrwać tak długo jak to konieczne. Przede wszystkim, jak ruchu praw obywatelskich na zachodzie prowadzony przez inteligencję klasy średniej, jego rosyjski odpowiednik szuka demokratycznej godności obywatelskiej.
Ale choć mogą oni być przygotowany do pracy całe swoje życie, na remake swojego kraju Rosjanie mogą nie być w stanie czekać długo. Dwadzieścia lat po upadku Związku Radzieckiego, moralny i polityczny skandal jest z powrotem na ulicy. I moralność stała się polityką, tak jak to miało miejsce pod koniec okresu sowieckiego - i jak zawsze na początku wielkich współczesnych rewolucjach.
Odpowiadając na moje pytania bez cienia strachu czy powściągliwości, ta dzielna i głęboko moralna awangarda wykazała wielokrotnie swoje bardzo osobiste, namiętne zaangażowanie w sprawy godności i wolności. W wyborach do wywiadów, starałem się przekazać szczerość, odwagę, pasję i głębię przekonań rozmówców. Mam nadzieję, że udało się, że to byli jedni z najwspanialszych mężczyzn i kobiet jakich poznałem w moim życiu.
Za: "Putin jest już martwy" / 7 Luty, 2012, http://www.foreignpolicy.com/articles/2012/02/07/putin_is_already_dead
(Dziękujemy naszemu czytelnikowi za tłumaczenie).
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/128103-putin-jest-martwy-moralnosc-stala-sie-polityka-tak-jak-to-mialo-miejsce-pod-koniec-okresu-sowieckiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.