W „Rzeczpospolitej” rozmowa z płk. Janem Podhorskim, ps. „Zygzak”, żołnierzem Narodowych Sił Zbrojnych.
Zapytany czy po wprowadzeniu święta żołnierzy antykomunistycznego podziemia czuje się nieco mniej wyklęty, odpowiada:
- Na szczęście młodzież, inaczej niż przedstawiciele władz państwowych, o nas pamięta. To ona organizuje spotkania, pochody, uroczystości. Choćby teraz w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
- Część mediów pisze, że to niewielki odsetek młodych: narodowcy, pisowcy i "kibole".
- To nie są grupki 100 – 200 osób, to np. w przypadku Wiary Lecha (stowarzyszenie kibiców Lecha Poznań – red.) 20 tys. młodych ludzi, z różnym wykształceniem, o różnych poglądach, różnych zawodów. Łączy ich to, że chcą poznawać polską historię, że są z niej dumni. A przypięcie etykietki subkultury to jeden z elementów kampanii mającej na celu wyśmiewanie patriotyzmu młodzieży.
Za prawdziwy problem płk Podhorski uznaje znikające ze szkół lekcje historii oraz nauczanie jej z PRL-owskich podręczników.
Władze Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu rekomendują jako pomoc w nauczaniu książkę prof. Antoniego Czubińskiego, w której napisano, że NSZ podpisał pakt z gestapo o ścisłej współpracy. To brednie. Będę interweniował u rektora.
Miałem niedawno spotkanie w prestiżowym liceum w Poznaniu na zaproszenie harcerzy, gdzie opowiadałem m.in. o tym, że w moim oddziale w NSZ walczyło kilku Żydów i byli to bardzo dobrzy żołnierze. Po spotkaniu nauczycielka historii, pani w średnim wieku, scenicznym szeptem zapytała drużynowego: "ciekawa jestem, ilu ten twój NSZ-owiec Żydów zabił". Jakiej historii ta pani uczy młodzież?
Dlatego tak ważne są bezpośrednie spotkania z młodzieżą i tak cieszy, że młodzi chcą kultywować pamięć o żołnierzach wyklętych.
Więcej w „Rzeczpospolitej”.
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/127916-na-szczescie-mlodziez-inaczej-niz-przedstawiciele-wladz-panstwowych-o-nas-pamieta-to-ona-organizuje-spotkania-pochody-uroczystosci