Warto wrócić do historii. W II RP ZUS miał niezależną Radę rzeczywiście nim zarządzającą. Dyrektor słuchał jej, a nie polityków

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Logo gazetki ZUS. Fot. wPolityce.pl / zus.pl
Logo gazetki ZUS. Fot. wPolityce.pl / zus.pl

Bo jak inaczej określić toczący się od kilku tygodni dyskurs na temat reformy emerytur, czytaj: wydłużenia czasu pracy. Nie chcę mówić tu o koniecznościach demograficznych i demagogicznych twierdzeniach typu: „ w całej Europie dłużej pracują” ani o wypowiedziach na pograniczu bezczelności i arogancji „to w waszym interesie, drogie panie”, ale zwrócić uwagę na to czego nie ma w tym dyskursie, o czym zapominają wszyscy aktorzy tego teatru mówiących głów, a co czyni z ich słów komunikat o charakterze: bla, bla, bla.

A zatem zastanówmy się nad kilkoma kwestiami.

Po pierwsze: nie jest tak, że ktoś pracuje na nas wyłącznie – sami pracujemy i odkładamy pieniądze przez cały okres zatrudnienia - z nimi coś się dzieje, są inwestowane, a przynajmniej nie powinny być zmarnowane. Na nas pracowano by,  jeśli my sami nic byśmy nie robili przez całe życie. A zatem jest kwestia wyważenia proporcji - ile my wnosimy do puli, a ile inni.

Po drugie: nie jest tak, że emeryci leżą pod palmami i nic nie robią. Wielu z nich pracuje i płaci podatki, na ZUS owszem nie, ale podatki tak, a zatem zasilają kasę państwową, czyli naszą wspólną. Emeryt, rencista to nie darmozjad.

Po trzecie: jak zabezpieczyć się przed złodziejstwem ze strony państwa? Ostatni numer z OFE – przecież to były prywatne pieniądze. Wyobraźcie sobie Państwo, że pewnego dnia, minister Rostowski dochodzi do wniosku, że należy zabrać pieniądze zgromadzone w funduszu inwestycyjnym Pionier i zabiera je. Złodziejstwo? Jasne, że tak.

Po czwarte: co jest zatem podstawowa kwestią w dyskusji o emeryturach, której do tej pory nie porusza się na wszelki wypadek i to na wszelki wypadek polityczny. To kwestia statusu ZUS. OFE, przez jednych chwalone, przez drugich atakowane, to był jedynie ułamek, margines. Większość wypracowanych przez nas pieniędzy była w ZUS.

Po piąte: po co stworzono OFE? Pytanie naiwne, ale odpowiedź taka już nie jest. Otóż OFE stworzono, jako listek figowy dla ZUS. Udajemy, że inwestujemy, sztucznie wydzielamy część pieniędzy, po to by utrzymać charakter ZUS, jako de facto organu administracji państwowej, sterowanej przez rządzącą partię. Tak, jak to uczynili w latach 50-tych komuniści. Bo ZUS to skarbonka żywej gotówki. A że się wyczerpała, to wypadek przy pracy. Podobne myślenie powoduje, że gadamy o reformach w zdrowiu, ale na wszelki wypadek politycy nie wypuszczą z rąk NFZ –bo tam tkwi prawie 60 mld i jest czym dzielić. W ZUS braki, ale ludzie ciągle płacą, więc można się w razie czego podeprzeć…

Po szóste: żadna reforma nic nie da, jeśli nasze, wypracowywane do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej składki będą źle zarządzane, w zależnej politycznie instytucji. Zacząć należy nie od hasła: "Polacy, pracujcie dłużej, a my i tak wasze pieniądze zmarnujemy", tylko od dyskusji o niezależnej, zarządzanej społecznie instytucji wyższej użyteczności publicznej pilnującej naszych pieniędzy. I niekoniecznie tak jak OFE (a właściwie jego kadry) zarabiającej, nawet wtedy, kiedy sam fundusz traci…

Jako pointę proponuję powrót do historii. ZUS narodził się w latach 30-tych, w II Rzeczpospolitej. Podlegał formalnie Ministerstwu Opieki Społecznej, ale miał Radę, która wśród szeregu zadań miała i takie jak przygotowanie preliminarza i wydatków. I to tej Rady „słuchał” państwowy dyrektor. A w skład Rady wchodzili pracodawcy, pracownicy, działacze polityczni, społeczni i samorządowi. Wybierani. I oni (Rada) rzeczywiście zarządzali. O dziwo, nawet Niemcy w okresie okupacji pozwolili na działanie ZUS, co jest najlepszą recenzją dla znaczenia tej instytucji w rzeczywistości okupacyjnej GG. Jak wspomniałem, problem rozwiązali dopiero komuniści, a my kontynuujemy w tym duchu.

Kiedy dyskusja o ZUS? Bo w obecnym kształcie tej instytucji, to jak długo byśmy nie pracowali nie ma znaczenia, skoro i tak wszystko będzie zmarnowane (wpuszczone w długi).

A kiedy wybory do niezależnej rady ZUS?

Krzysztof Mika

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych