Ewa Kochanowska dla Stefczyk.info: pomnik ofiar katastrofy 10.04 możliwy w Smoleńsku ale nie w Warszawie

Minister kultury Bogdan Zdrojewski poinformował, że być może 10 kwietnia na lotnisku Siewiernyj zostanie wmurowany kamień węgielny pod pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej, w drugą rocznicę tej tragedii. Sam monument - według niego - powinien powstać w ciągu roku. O komentarz do tej zapowiedzi portal Stefczyk.info poprosił Ewa Kochanowska, żona śp. Janusza Kochanowskiego, RPO.

Każda inicjatywa, której celem jest upamiętnienie ofiar katastrofy, jest potrzebna. Honorowanie ofiar jest ważne. Szkoda tylko, że w komitecie poparcia dla tego pomnika, zasiada jedynie jedna osoba z rodzin osób, które zginęły w Smoleńsku. Dziwi również, że rodziny nie mają żadnego wpływu na kształt tego pomnika.

Jednocześnie Ewa Kochanowska z żalem przypomina, że o budowie takiego pomnika w Warszawie nie ma co w tej chwili marzyć.

Sprawa katastrofy oraz pamięć o tych, którzy zginęli, ma zniknąć i odejść w niepamięć. Budowa pomnika w Warszawie byłaby podtrzymaniem pamięci o tragedii i ofiarach. Na to więc obecna władza absolutnie się nie zgodzi.

Kochanowska zauważa, że właściwie tylko w Warszawie nie może powstać taki pomnik.

Lokalne społeczności honorują w sposób dla siebie najwłaściwszy osoby, które zginęły. Jedynie w Warszawie nie można tego zrobić.

I dlatego, wdowa po rzeczniku praw obywatelskich sceptycznie podchodzi do ewentualnej zmiany stanowiska obecnych władz, zarówno stolicy jak i państwa, mimo kolejnych kompromitacji nt. śledztwa smoleńskiego.

Oni będą jeszcze mocniej szli w zaparte. Przecież obecnie władza zachowuje się, jakby nic się nie stało. Czy był gen. Błasik w kokpicie, czy nie było? Czy mówił coś czy nie mówił? To wszystko jedno i nie ma dla władzy znaczenia. Takie zachowanie to farsa.

Więcej na Stefczyk.info