Firmy dostarczające usługi stacjonarnego internetu ostrzegają, że będą gromadzić dane na temat odwiedzanych przez nas stron www. Tak zapowiadają się skutki nowych przepisów, które mają zmusić firmy sprzedające dostęp do internetu aby zagwarantowały wykupioną prędkość – donosi „Dziennik Gazeta Prawna”.

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji pracuje nad projektem nowelizacji ustawy – Prawo telekomunikacyjne. Zgodnie z jej zapisami, dostawcy internetu stacjonarnego mieliby obowiązek informowania w umowach o prędkości transmisji danych, jaką oferują. W razie niedotrzymania umowy, klienci mieliby prawo domagania się rekompensat.

Providerzy twierdzą, że na wypadek ewentualnych reklamacji będą musieli zbierać i przechowywać szczegółowe informacje o aktywności użytkowników, o tym na jakie strony przegląda i jakie ściąga pliki. Tylko prowadzenie tak szczegółowego rejestru danych pozwoli im na pełne monitorowanie prędkości transmisji.

Obecnie firmy odnotowują jedynie informację dotyczącą zalogowania się do sieci z danego numeru IP. Na mocy nowych przepisów dostawcy mieliby dostęp do najbardziej osobistych informacji, monitorując odwiedzane strony, logowanie się na skrzynkach pocztowych i połączenia wykonywane za pomocą komunikatorów.

Chociaż dane te mają być zbierane wyłącznie na potrzeby ewentualnych reklamacji, dostępu do nich mogą zażądać służby w związku z prowadzonymi postępowaniami. To jednak nie koniec. Wśród kontrowersji związanych z porozumieniem ACTA wspomina się o konieczności przekazywania informacji dotyczących piractwa. Dzisiaj dostawca mógłby co najwyżej sprawdzić, do kogo należy dany adres IP. Co innego, gdy będzie miał szczegółowe informacje na temat jego aktywności w sieci

– informuje „DGP”.

Generalny Inspektor Danych Osobowych zapowiada, że będzie przyglądać się pracom nad projektem i analizować skutki, jakie może nieść dla ochrony danych osobowych.

 

Dziennik Gazeta Prawna, mall