Uwalnianie energii Polaków w praktyce czyli nie będzie wielu kiermaszy szkolnych i regionalnych bo ludzie boją się władzy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Pamiętacie państwo dawne hasło Platformy Obywatelskiej, które brzmiało "Uwolnić energię Polaków"? Na pewno szkoda, że zapomniała o tym sama PO. Bo jak informuje prasa lokalna, energia jest właśnie zaduszana i to tam, gdzie o nią najtrudniej, przy przedsięwzięciach na rzecz dobra wspólnego."Dzienik Bałtycki" stwierdza, że w powiecie puckim niektóre szkoły boją się organizować świąteczne kiermasze, choć robiły to w poprzednich latach. Wszystko ze strachu przed skarbówką:


- Prawdopodobnie u nas nigdzie nie będzie kiermaszy, gdyż sprzedający musieliby dysponować kasą fiskalną - mówi Barbara Miłkowska, dyrektor Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych w gminie Puck. - Podobno w tym roku w tej sprawie zmieniły się przepisy podatkowe.

(...)  Wszelkie wątpliwości rozwiewa Rafał Selin, zastępca naczelnika Urzędu Skarbowego w Pucku. Przypomina, że każdy obywatel, nawet ten dziesięcioletni, jest obowiązany płacić podatki. Ale przepisy jednocześnie zwalniają z tego obowiązku w określonych przypadkach.

- Nie dajmy się zwariować - mówi Selin. - Wiadomo, że dzieci w szkole sprzedają własne wyroby. Czynią to tylko raz w roku. W związku z tym żadne z nich nie osiąga przychodu przekraczającego 3 tys. 91 zł. A powyżej tej kwoty dopiero należy płacić podatek. Nawet, jeśli w akcję jest zaangażowanych 20 dzieci, to trudno domagać się 20 kas.

Wątpliwości rodziców i nauczycieli nie są bezpodstawne. Głośna była w ub. roku sprawa wiejskiego festynu, na którym w ramach loterii serwowano pierogi domowej roboty. Wśród klientów trafili się inspektorzy Urzędu Kontroli Skarbowej, którzy taką działalność uznali za niezgodną z prawem. Do tematu wraca "Gazeta Olszyńska" przynosząc reportaż z Biesowa, gdzie do tego wydarzenia doszło. Dziennikarze opisują, że lokalni społecznicy mają poważne wątpliwości czy organizować ponownie cieszący się ogromnym powodzeniem kiermasz. Powodem są koszmarne wspomnienia z ub. roku:

Pracownicy Izby Celnej nałożyli na organizatorki 1000 zł mandatu. Uczestnicy festynu byli zestresowani i przestraszeni. Po placu krążyły opinie, że urzędnicy chcą zamknąć imprezę.

Także strażacy zapłacili mandat za sprzedaż piwa bez kas fiskalnych, choć mieli pozwolenie z urzędu gminy. A organizatorka, pani Karolina Kucharewicz, szefowa Forum kobiet w Biesowie miała stanąć przed sądem, czego udało się szczęśliwie uniknąć.

Dziś zapowiada, że kolejną ucztę zorganizuje. By pokazać, że się tak łatwo nie podda. Ilu ludzi jednak w obawie przd takimi nieprzyjemnościami się wycofa?

gim

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych