W trakcie kampanii samorządowej 2010 Platforma Obywatelska zakleiła Polskę billboardami pod hasłem przewodnim: „nie róbmy polityki". Drugi człon tego hasła miał wiele wariantów. Wśród setek, jeśli nie tysięcy billboardów były także te z hasłem:

Nie róbmy polityki. Budujmy szkoły.

Oprócz budynku szkoły na billboardzie było także zdjęcie Donalda Tuska. Wzbudzało wówczas wiele komentarzy i uśmiechów, bo premier wyszedł na nim odmłodzony o jakieś dwadzieścia lat. Dzisiaj niestety nie jest do śmiechu rodzicom i ich dzieciom. Zamiast budowania szkół mamy w całym kraju masowe ich zamykanie. Wniosek może być tylko jeden. W kampanii samorządowej Platforma i Donald Tusk okłamywali Polaków. No chyba, że ktoś pomylił się w drukarni i wpisał zdanie o budowaniu szkół zamiast hasła

Nie róbmy polityki. Likwidujmy szkoły.

Niestety likwidacja szkół to nie jedyny przykład szkodliwych działań Platformy w obszarze edukacji. Poprzednia minister edukacji Katarzyna Hall na siłę wprowadzała eksperyment z edukacją szkolną dla sześciolatków. Wbrew głosom rodziców, wbrew oczywistym faktom, z których wynika, że szkoły na ten krok nie są przygotowane. Co gorsze ten eksperyment odbywał się na małych dzieciach. Ale minister Hall i Donald Tusk byli głusi na postulaty licznych środowisk, głosy ekspertów, rodziców, którzy przestrzegali przed takim eksperymentem.

Dodajmy jeszcze jeden eksperyment Platformy: praktyczna likwidacja nauczania historii w szkołach. Okrojony program lekcji historii spowoduje, że licea opuści młodzież pozbawiona elementarnej wiedzy o dziejach ojczystych. Żaden naród, żadna wspólnota polityczna nie będzie w stanie rozwijać się a nawet trwać, kiedy jej młode pokolenie nie będzie uczone historii Ojczyzny. W znakomitej większości krajów, lekcje historii ojczystej są fundamentem nauczania i ważnym elementem budowania tożsamości, budowania wspólnoty.

Za edukacyjne eksperymenty Platformy przyjdzie nam jeszcze słono zapłacić. Jak szybko to będzie możliwe, trzeba je będzie konsekwentnie odkręcać.