Gabinety polityczne do likwidacji? PiS składa projekt ustawy zignorowany w poprzedniej kadencji

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP
Fot. PAP

Stały się "przechowalnią dla ludzi, których kompetencje nie są do końca udowodnione", więc należy je zlikwidować. Tak o gabinetach politycznych m.in. w ministerstwach mówią politycy Prawa i Sprawiedliwości i ponownie domagają się ich likwidacji. Według rzecznika partii Adama Hofmana przez 5 lat rządów PO kosztowały one 3 mld zł.

Projekt ów pojawił się już w poprzedniej kadencji, ale nie został rozpatrzony. Dotyczy nowelizacji ustaw: o pracownikach samorządowych, o Radzie Ministrów i o pracownikach urzędów państwowych zmierzający do likwidacji gabinetów politycznych.

Jak napisała "Gazeta Wyborcza", "mimo że PO obiecywała zmniejszyć administrację, gabinety polityczne ministrów czy w samorządach wciąż są liczne"; pracownicy gabinetów zajmują się obsługą ministrów, mają im doradzać, nadzorować przygotowanie dokumentów; w gabinetach politycznych w MSW i resorcie cyfryzacji jest po siedem osób, w Ministerstwie Kultury - pięć; w kancelarii premiera jest 22 doradców i czterej asystenci polityczni.

Według rzecznika PiS "odkąd PO zaczęła rządzić, gabinety polityczne kosztowały blisko 3 mld złotych". Hofman mówił, że wolałby, aby "zamiast gabinetów politycznych w ministerstwach, powstawały gabinety stomatologiczne w szkołach".

Ponawiamy ten projekt i mam nadzieję, że tym razem projekt nie trafi do zamrażarki i PO z otwartą przyłbicą będzie bronić nominacji działaczy młodzieżówki do gabinetów politycznych

– powiedział Hofman. Jak dodał, należałoby zlikwidować gabinety polityczne i "dać możliwość ministrom zatrudniania ekspertów pod warunkiem, że spełniają odpowiednie kryteria".

Hofman zapowiedział też, że na przypadające pod koniec lutego 100 dni obecnego rządu PO-PSL, Prawo i Sprawiedliwość podsumuje całe 5 lat koalicyjnych rządów gabinetu Donalda Tuska. "Niebawem przedstawimy pewien projekt, pewną alternatywę dla tego rządu. Zbliżają się okrągłe rocznice. 100 dni rządu to dobry moment, by zrobić podsumowanie nie tylko tych 100 dni, ale 5 lat" - powiedział rzecznik PiS.

Według niego przedstawione zostaną "niezbędne rzeczy, które w kilka tygodni, w kilka miesięcy trzeba zrobić w Polsce, by nie doszło do tragedii w różnych dziedzinach życia".

znp, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych