Wiemy, że minister infrastruktury może koncentrować się na wystroju gabinetu, że minister cyfryzacji debatę o Internecie może uzależnić od sprawności pani biegającej po sali z karteczkami, a minister sportu nie musi o sporcie wiedzieć nic - wystarczy, że czasem pobiegnie do fryzjera.
W końcu mamy rząd fachowców. Nagrodę dnia albo i tygodnia za szczególną fachowość zdobywa minister Joanna Mucha, która w burzy dotyczącej nieprzystosowania Stadionu Narodowego do meczów podwyższonego ryzyka i zagrożenia dla spotkania o Superpuchar błysnęła w czasie jednej z debat.
Wiedzę pani minister obnażył na Twitterze dziennikarz sportowy Roman Kołtoń pisząc o naradzie w sprawie Superpucharu między Legią a Wisłą:
Minister Mucha była łaskawa postawić jedno, jakże ważne pytanie: „Kto wybrał drużyny do tego meczu?” Nawet nie chodzi mi o to, że nie wie. Chodzi o to, że nie ma wokół siebie ludzi, którzy tłumaczyliby specjalnie dla niej – nie ma co ukrywać, ignorantki w sporcie – oczywistości.
Z puentą red. Kołtonia nie do końca się zgadzamy, bo akurat minister sportu powinien wiedzieć, ze drużyn do meczów o puchary nikt nie wybiera, że sport polega na kwalifikacjach, regulaminach rozgrywek, rozstrzygnięciach w turniejach, a o puchary grają najlepsi, a nie mający najbardziej wpływowych znajomych.
Gdyby w sporcie obowiązywały reguły polityczne, rzeczywiście Wisłę i Legię można by do tego meczu wybrać. A tak jedni musieli w ubiegłym sezonie zdobyć Mistrzostwo Polski, a drudzy – Puchar Polski.
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/126723-z-cyklu-rzad-fachowcow-minister-sportu-joanna-mucha-blyszczy-wiedza-o-futbolu?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.