"Fakt": szef MSW zlecił tajnym służbom, by sprawdziły polskiego akredytowanego przy rosyjskim MAK Edmunda Klicha

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

"Fakt" informuje, że szef MSW Jacek Cichocki zlecił tajnym służbom, by sprawdziły polskiego akredytowanego przy rosyjskim MAK. Według dziennika, agenci już badają, czy to na czyjeś zlecenie nagrywał przedstawicieli naszej władzy, w tym byłego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha.

Nie wiemy, czy nie działał na zlecenie Rosjan - mówi "Faktowi" jeden z posłów speckomisji.

Musimy się dowiedzieć, na czyje zlecenie działał, a pamiętajmy, że był akredytowanym w Moskwie – dodaje Marek Biernacki, wiceszef sejmowej speckomisji.

Według "Faktu", ujawnienie przez media fragmentów nagrań rozmów Edmunda Klicha postawiło w stan gotowości polskie służby specjalne:

Wiadomo już, że pułkownik Klich po katastrofie nagrał nie tylko ministra obrony narodowej i szefa Sztabu Generalnego, ale utrwalił na taśmach wielu swoich rozmówców z najwyższych kręgów rządowych.

"Fakt" przypomina wypowiedź Klicha sprzed kilku dni:

Mój magnetofon był długo włączony. Nie nagrywałem tylko tych, którym ufam.

Swoją drogą - należy też postawić pytanie o odpowiedzialność tych, którzy zgodzili się na powierzenie Edmundowi Klichowi tak ważnej funkcji w śledztwie smoleńskim. I jednak wydaje się, że sprawdzenie Klicha powinno nastąpić już bardzo dawno temu.

Fakt, Sil

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych