Dziennikarze świetnie wiedzą, że kiedy brak konkretów, trzeba odwołać się do eksperta. Gdy sprawa dotyczy zbrodni najlepszy jest psycholog. Lub Jerzy Dziewulski. Ale skupmy się na psychologach. Wielu mówi rzeczy ważne i ciekawe, choćby gdy wskazuje na przesadne reakcje o tym, że osoby pomagające w poszukiwaniach Magdy zostały oszukane. Tak, to prawda, jednak odruch serca pozostaje nim bez względu na takie okoliczności. Ważne są także apele o wstrzemięźliwość w osądzie.
Czasami jednak granica tego co rozsądne wydaje się być przekroczona. Kiedy kłamstwo Katarzyny W., matki Magdy, co do przebiegu wydarzeń wyszło na jaw, natychmiast odezwały się dziesiątki głosów relatywizujących jej postępek. Słychać wyjaśnienia, że była w szoku - to prawda, ale to tylko hipoteza - mogła być w szoku. Z drugiej strony mamy jednak jej doskonałą grę w czasie telewizyjnych opowieści o dramacie "porwania", mamy dziwne w tym kontekście zachowania takie jak wyprawa do kina w tak ciężkim czasie. Szok Katarzyny W. nie jest więc kategorią ani pewną, ani rozstrzygającą. Zło pozostaje złem i nie może być tak całkowicie tłumaczone stanem psychicznym.
Zadziwiająca była też wypowiedź jednego z psychologów na antenie TVP Info (swoją drogą stacja ta relacjonuje ten dramat w sposób rzetelny i dociekliwy, co warto podkreślić). Pani Irena Wielowieyska-Comi stwierdziła:
My czujemy się oszukani postępowaniem matki Magdy, ale ona też ma prawo czuć się oszukana przez system społeczny, nie została bowiem przygotowana do pełnienia funkcji macierzyńskiej.
Zamarłem. Powraca klasyczna marksistowska teoria zdejmująca odpowiedzialność z jednostki za własne czyny, przerzucająca całe zło na społeczeństwo. Nie można jej zaakceptować. Jest i nieprawdziwa, i niemoralna. Sprawia, że ludzie przestają być odpowiedzialni za swoje czyny, budzi zachętę do popełniania przestępstw. Zawsze można przecież zasłonić się brzemieniem społecznym.
To jedna strona medalu. Jest i druga. Piotr Skwieciński napisał w "Rzeczpospolitej" o tym, że uznanie masowego norweskiego mordercy Andersa Breivika za niepoczytalnego można odczytać za realizację przez ekspertów zamówienia społecznego. Ludziom nie mieści się w głowie, że zło może w ich doskonałym społeczeństwie zaistnieć bez czynnika choroby psychicznej. Chcą więc sądzić, ze zbrodniarz jest po prostu chory. I dlatego uznaje się go za niezdolnego do kontrolowania własnego postępowania, choć precyzja z jaką mordował dowodzi czegoś innego.
Podkreślam - nie porównuję tych obu przypadków. Nie znamy jeszcze finału sprawy Magdy z Sosnowca. Chodzi o mechanizm przerzucania całej winy na czynniki inne niż ludzka wolna wola - zewnętrzne (system społeczny) i wewnętrzne (choroba). Niestety, za proste to wyjaśnienia. Już to świat przerabiał i w niczym nie uczyniło to naszego świata bezpieczniejszym. Odrzucenie założenia, że człowiek ma wolną wolę i jest za swoje czyny odpowiedzialni tylko nakreśla spiralę zła.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/126489-w-sprawie-oceny-postepowania-matki-magdy-z-sosnowca-mamy-za-duzo-zdecydowanie-za-prostych-wyjasnien-psychologow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.