Wielotysięczne manifestacje przeciwko ACTA, których fala przetoczyła się przez ulice wielu polskich miast, spowodowały, że premier Tusk zweryfikował swoje stanowisko.
Podjąłem definitywną decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji umowy ACTA
- powiedział podczas konferencji prasowej. Dodał, że jest rozgoryczony na postawę urzędników, ponieważ włożył wiele energii w to, by kwestie wolności w internecie były przedmiotem nieustannego dialogu.
Przeciwnicy ACTA obawiają się, że ustawa może prowadzić do cenzury internetu pod pozorem walki z piractwem.
Dokonałem precyzyjnego, dokładnego przeglądu całej dokumentacji i wysłuchałem bardzo szczegółowych informacji moich ministrów odpowiedzialnych za prace nad ACTA, przede wszystkim ministra Zdrojewskiego i ministra Boniego
- powiedział Tusk, dodając, że nie widzi powodu, dla którego miałby rozpoczynać "festiwal dymisji".
Podzielam opinię tych, którzy twierdzili od początku, że konsultacje nie były pełne. O ile prawdą jest, że umowy międzynarodowe nie muszą podlegać konsultacjom społecznym w rozumieniu polskiego prawa, tak jak ustawy, to jednak prawdą jest, że minister Zdrojewski (...) zdecydował się jednak na konsultowanie ACTA. Ale konsultacje były niepełne, gdyż rzeczywiście środowiska reprezentujące interesy i punkty widzenia użytkowników internetu. Te środowiska nie były właściwie reprezentowane
- mówił premier, utrzymując stanowisko, że konsultacje były prowadzone.
Argumenty internautów dotyczące wstrzymania ratyfikacji ACTA są uzasadnione. Potrzebne są nowe przepisy uwzględniające rzeczywistość, którą stworzył internet
- stwierdził, zapowiadając, że wnikliwie analizowane będzie prawo krajowe.
Zdaję sobie sprawę, że ta debata musi także zrewidować tradycyjne pojęcie ochrony praw własności w sytuacji, kiedy internet wywrócił tę rzeczywistość do góry nogami. W historii bywały już takie momenty, że trzeba było rewidować uświęcone tradycją i prawem prawa własności i dziś również musimy wspólnie z twórcami ustalić, że potrzebne są nowe przepisy
- stwierdził premier, podkreślając, że nie zmienia zdania co do zagrożeń, które płyną z wolności internetowych, nad którymi trzeba będzie w sposób odpowiedni zapanować.
Będziemy w debacie spierać się nie raz, ale nie spadnie mi korona z głowy, gdy przyznam rację tym, którzy mówili, że doprowadzenie do podpisania ACTA nie było wystarczająco konsultowane
- powiedział Tusk.
Premier zapowiedział na poniedziałek otwartą debatę na temat umowy ACTA, w której będą mogli uczestniczyć wszyscy zainteresowani. Zaprosił do niej instytucje i organizacje, które kwestionowały sens podpisania umowy.
Ta debata będzie debatą wspólną wszystkich zainteresowanych. Chcemy ją transmitować on-line i przez media. Traktujemy to jako początek głębszych i dużo poważniejszych konsultacji w szerszym zakresie.
– zapowiedział premier, zaznaczając, że zmiana decyzji nie jest bynajmniej wynikiem poddania się szantażowi, lecz efektem własnych poszukiwań.
Jak widać konsultacje w sprawie ACTA ominęły i samego premiera.
mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/126465-tusk-wycofuje-sie-z-acta-argumentacje-internautow-ws-wstrzymania-ratyfikacji-acta-uznaje-za-uzasadnione