Adam Słomka po 14. dniach opuścił areszt na Rakowieckiej w Warszawie. Jak to już sam aresztowany skomentował wcześniej, był jedyną osobą z procesu autorów stanu wojennego, która trafiła za kratki. Przeciwko zamknięciu Słomki w więzieniu przez cały ten okres protestowali jego przyjaciele. Zawiązał się nawet Komitet Obrony Sprawiedliwości (KOS) w którego skład weszło wielu byłych działaczy opozycyjnych z czasów PRL. Oprócz Warszawy pikiety i demonstracje odbyły się m.in. w Opolu, Krakowie, Koszalinie, Chojnicach i Tucholi, gdzie zorganizowały je lokalne KOS-y. W Warszaiwe nawet kilka osób prowadziło (jeszcze dziś prowadzi) głodówkę. Cały protest odbywał się niejako w cieniu protestów przeciwko ACTA, które to protesty zgromadziły w ubiegłym tygodniu na ulicach polskich miast dziesiątki tysięcy osób. W protesty w obronie Słomki zaangażowało się kilkadziesiąt osób. Czyli w porównaniu z protestami przeciwko ACTA, prawie nikt. Znaczące jest jednak, że efekty jakie przyniosły oba protesty są w zasadzie takie same. Okazało się, że protestujący nic nie są w stanie wskórać. I nie ma żadnego znaczenia czy wyjdzie ich na ulice 100 osób czy 100 tysięcy. W praktyce nikt się z protestującymi nie liczy. No, może oprócz służb porządkowych…
Bo i tak wiadomo, że każdą sprawę, jeśli nawet przedostanie się do opinii publicznej i ją zainteresuje, uda się czymś zakryć. ACTA zakryje się Palikotem, który będzie wieszał maski na pomnikach i posągach. Sprawy Słomki nie trzeba nawet starać się zakrywać, bo kogo jakiś tam Słomka obchodzi? Wystarczy ludowi rzucić chleba i dać im igrzyska i lud jest zadowolony i nic go już nie obchodzi. Chociaż… nie trzeba nawet igrzysk! Wystarczy nawet tylko pusta arena i już lud się cieszy. Kiedy pod Stadionem Narodowym trwał protest ponad setki ludzi przeciwko ACTA, na otwarcie tego stadionu maszerowały tysiące tylko po to, aby dać się obmacać porządkowym i obejrzeć pustą arenę. Nawet na koncerty, które miały się później odbyć, ludzie nie zostawali. „Przepłaciliście, stadiony, przepłaciliście” skandowali protestujący, a tłum szedł sobie obojętny na to, że to z ich pieniędzy ten stadion został przepłacony.
Cóż, więc się dziwić, że sprawą niesprawiedliwego, ale przecież zgodnego z prawem, aresztu wobec Adama Słomki nikt się nie interesuje. Nikogo nie obchodzą protesty na Rakowieckiej i głodówka, którą część osób prowadzi w siedzibie Prawicy Rzeczypospolitej. Nie maszerują odwiedzić głodujących tłumy, które wolą obejrzeć w tym samym czasie stadion. Idea SOLIDARNOŚCI już dawno się rozpłynęła, udało się ją roztrwonić, stłamsić, ośmieszyć. Udało się ludzi rozbić i podzielić i przez to wielu jest już wszystko jedno, stali się obojętni na wszystko. Patrząc jednak na protesty w sprawie Adama Słomki cieszy jednak to, że nie wszystkim jeszcze jest wszystko jedno…
foto: Agnieszka Piwar/KSD
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/126413-adam-slomka-w-cieniu-acta-okazalo-sie-ze-protestujacy-nic-nie-sa-w-stanie-wskorac-nie-ma-znaczenia-czy-wyjdzie-100-osob-czy-100-tysiecy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.