Hołdys a ACTA - on niczemu tutaj nie jest winien. Stara się dbać o swoje interesy. "Hej, prorocy moi z dawnych lat...."

Fot. wPolityce.pl, Jerzy Wasiukiewicz
Fot. wPolityce.pl, Jerzy Wasiukiewicz

W sprawie ACTA, w przeciwieństwie do Zbigniewa Hołdysa - który tak naprawdę ma na względzie tylko własny interes - jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego międzynarodowego porozumienia.

Zagrożenia dla wolności  jakie z tego dokumentu płyną, ba, wręcz wylewają się szeroką falą niczym tsunami,  są dużo większe niż się to na pierwszy rzut oka wydaje. Premier, który mówi teraz, że sprawdzi każdą literkę w tym całym ACTA, może sobie co najwyżej sprawdzić każdą literkę w tym co napisał Pan Prezydent i ewentualnie poprawić błędy, jeżeli będzie potrafił. Dla bardziej bystrego dziecka jest jasne, że treści zawarte w ACTA dają ogromne pole do nadużyć dla organów ścigania, które z organów ścigania przestępców, powoli stają się organami kontrolowania i ścigania wszystkich obywateli, a za chwile staną się zwykłym narzędziem represji (chociaż już przecież w pewnych przypadkach są) wobec niepokornych, nie poddających się indoktrynacji i uwielbieniu obecnego modelu sprawowania władzy.

Wracając jednak do Hołdysa. On niczemu tutaj nie jest winien. On tylko stara się dbać o swoje interesy. Można odśpiewać Hołdysowi przy tej okazji fragment jego piosenki:

Hej, prorocy moi z dawnych lat, obrastacie w tłuszcz, już was w swoje szpony dopadł szmal, zdrada płynie z ust…,

tylko to nie ma sensu. Hołdys to dziecko systemu, jak wielu artystów (ja też, żeby było jasne), którzy kontestują otaczającą nas rzeczywistość, że niby tacy zbuntowani, ale w rzeczywistości przeciwko niczemu się nie buntują. Nie jest dziwne, że największy boom polskiego rocka miał w Polsce miejsce w latach 80. już po zdławieniu „Solidarności”? Scena rockowa robiła wówczas za „pożytecznego idiotę”, kanalizowała bunt młodych, który dzięki temu nie zwrócił się przeciwko władzy.

Dziś też żyje sobie w symbiozie z systemem przeciwko któremu rzekomo występuje. Stanowi integralny element tego systemu, a nawet staje się mocnym narzędziem represji. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że wprawdzie zgodnie z prawem, ale wg mnie w sposób mocno naciągany, organizacje  reprezentujące producentów i artystów muzycznych i filmowych, pobierają opłaty po wielokroć za to samo co już raz zostało sprzedane! Jeżeli w knajpie jest telewizor i radio to można być pewnym, że wcześniej czy później do lokalu zawitają przedstawiciele STOART, ZPAV i ZAIKS - organizacji, które opiniowały ACTA - aby upomnieć się po należną z tytułu publicznego odtwarzania kasę. I nie ma żadnego znaczenia, że w knajpie puszczana jest muzyka z radia, czyli ze stacji, które wspomnianym organizacjom zbiorowego zarządzania już zapłaciły za emisję!

Piętnaście osób słuchających radia indywidualnie sobie w domu lub na spacerze nie równa się tutaj piętnastu osobom słuchającym radia w knajpie. Od tej piętnastki w knajpie będzie pobrany haracz. Tak więc, jeśli słyszysz w knajpie muzykę to nie narzekaj na cenę piwa i nie miej pretensji o to do właściciela knajpy czy barmana. Miej o to pretensję co najwyżej do tego, który głośno postanowił opowiadać o tym jak to jest okradany ze swoich dóbr intelektualnych. I napisz do Hołdysa co o tym myślisz. Tyle tylko, że teraz kiedy Hołdys skasował swój profil na Facebooku, to będziesz mógł sobie pisać co najwyżej na Berdyczów…

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych