Towarzysz Patruszew musi mieć niezły ubaw z kolegi Kozieja. A mi się włos jeży na głowie

Jeśli długotrwałe ataki hakerów zakłócą życie publiczne i na masową skalę nie będą mogły działać instytucje rządowe, wtedy trzeba będzie zastanowić się nad koniecznością wprowadzenia stanu wyjątkowego.

- zapowiadał jeszcze tydzień temu w RMF FM szef BBN Stanisław Koziej.

Zdaniem prof. Kozieja, przestępczość internetowa "to najbardziej dynamicznie rozwijająca się dziedzina, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski" i wymaga kompleksowej strategii państwa, której Polska... na razie nie ma. Ale BBN nad nią pracuje intensywnie od 2010 r i, daj Boże, już w lipcu poznamy owoce tej wytężonej pracy naszych drogich ekspertów od bezpieczeństwa narodowego.

30 stycznia w rozmowie z PAP pan Koziej zmienił nieco ton i tak komentował ataki hakerskie, które - przypomnijmy - sparaliżowały strony internetowe najważniejszych instytucji państwa:

(Wydarzenia te) są raczej dolegliwością dla opinii publicznej, utrudniającą komunikowanie się społeczeństwa z rządzącymi przy pomocy internetu, komplikującą obywatelom możliwość zapoznawania się z różnymi informacjami, które władze na swoich stronach internetowych zamieszczają.

Pan Koziej nie może się zdecydować, czy cyberataki to powód do wprowadzenia stanu wyjątkowego czy też są tylko dolegliwością, zakłócającą ożywiony dialog władzy ze społeczeństwem. Ten palący problem rozstrzyga w wywiadzie, jakiego udziela TOK FM, mówiąc:

Władza nie może się odcinać kodami i szyframi od możliwości rozmowy z opinią społeczną.

Toteż się nie odcina. Czego dowodem oczywisty login i hasło do strony Kancelarii Premiera.

Sam nie wiem, śmiać się czy płakać. Na czele jednej z ważniejszych instytucji, zajmujących się bezpieczeństwem narodowym stoi facet, który w ciągu tygodnia wypowiedział ilość piramidalnych bzdur kwalifikujących go do zatrudnienia się w roli tekściarza Kabaretu Moralnego Niepokoju.

Najpierw straszy opinię publiczną wprowadzeniem stanu wyjątkowego, by tydzień później oznajmić, że cyberataki to "dolegliwość, która uniemożliwia społeczeństwu komunikowanie się z władzą". No, a władza już udowodniła, że nie odcina się od swojego społeczeństwa kodami i szyframi. Bo ze społeczeństwem warto rozmawiać.

Towarzysz Nikołaj Patruszew musi mieć niezły ubaw z kolegi Kozieja. A mi się włos jeży na głowie.

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych