Weekendowy dodatek do "Rzeczpospolitej" - "Plus Minus" - przynosi ważny wywiad Roberta Mazurka z Małgorzatą Sekułą-Szmajdzińską, wdową po marszałku Szmajdzińskim, posłanką na Sejm SLD. To rozmowa, która pokazuje, że nie tylko rodziny kojarzone z obozem IV RP jedoznacznie oceniają dokonania państwa polskiego związane z katastrofą smoleńską:
Państwo zdało egzamin?
Nigdy bym tego nie powiedziała! Wręcz przeciwnie, polskie państwo zawiodło mnie, ale przede wszystkim zawiodło swoich najwybitniejszych obywateli.
Prezydent Komorowski uważa inaczej.
Z całym szacunkiem i osobistą sympatią, ale się z nim zupełnie nie zgodzę!
Zdaniem Małgorzaty Szmajdzińskiej, samolot w ogóle nie powinien wystartować - ponieważ lotnisko było nieprzygotowane, i można je nazwać co najwyżej "lądowiskiem". Państwo polskie nie zdało więc egzaminu, dopuszczając do lotu. Red. Mazurek pyta więc: "może państwo zdało egzamin chociaż po katastrofie?"
Widać to właśnie po dwóch latach śledztwa, po których ciągle więcej nie wiemy, niż wiemy, a czasem mam wrażenie, że nie posunęliśmy się ani o krok! Coraz więcej ludzi łapie się za głowę, jak do tego wszystkiego dopuściliśmy.
Śledztwo powinno być prowadzone wspólnie. Nie równolegle – Polacy sobie i Rosjanie sobie – tylko razem. Ale tak się nie stało i trudno mieć o to pretensje do Rosjan, którzy, otwarcie mówiąc, starają się oczyścić. Działają w zgodzie z własnym interesem.
(...) Od początku jestem przekonana, że to myśmy zawalili! Nie zapadły decyzje polityczne na najwyższym szczeblu, choć mówił o nich na początku prezydent Miedwiediew i trzeba było z jego kurtuazyjnych słów wyciągnąć wnioski. A my co? Wysłaliśmy jakiegoś delegata do MAK-u?! Gigantycznej katastrofy, w której ginie prezydent i prawie sto najważniejszych osób w państwie, nie załatwia się na takim poziomie.
Małgorzata Szmajdzińska podkreśla, że Rosji trudno ufać - choć, jak zaznacza, kibicuje Rosjanom jako narodowi. Ale politycznie - są niebezpiecznie skuteczni:
To arcymistrzowie gier politycznych, czasem także arcymistrzowie kłamstwa. Zrobią wszystko, by to nie na nich spadła wina za katastrofę. Tylko proszę mnie dobrze zrozumieć – to nie do nich mam pretensje, ale do naszego państwa, które opuściło swych najważniejszych obywateli i opuściło mnie. Mogę dać panu przykład, który mnie bardzo zabolał?
Bardzo proszę.
Czułam się fatalnie, było mi bardzo przykro, kiedy usłyszałam podaną przez Rosjan nieprawdziwą informację o pijanym generale Błasiku. Polskie władze nie zareagowały jednoznacznie, stanowczo i od razu, a trzeba to było zrobić na wysokim szczeblu – to zresztą mówił nawet marszałek Schetyna. Powinniśmy zaprotestować tak zdecydowanie, by wszyscy wiedzieli, że to bzdura.
Trochę protestowaliśmy.
Trochę! I przez to mam ogromne pretensje do władz, że w świat poszła historia o pijanym polskim generale. No tak, wiadomo, Polacy popili, poszaleli, a potem rozbili samolot i się zabili. Teraz zmiana tej wersji jest już niemożliwa, niestety. Jest mi naprawdę bardzo przykro...
Odnosząc się do pytania o forsowaną wersję o obecności gen. Błasika w kokpicie, Małgorzata Szmajdzińska dodaje:
Czego ma dowieść to, że zarejestrowano 11 głosów? Przecież drzwi były otwarte, jeden mikrofon zbierał także głosy z salonki dla VIP-ów! Tymczasem dyskutuje się o tym, jakby to miało zasadnicze znaczenie!
Poproszona o ocenę katastrofy z perspektywy blisko dwóch lat, Małgorzata Szmajdzińska mówi:
To bardzo bolesne dla mnie jest to, że ona nie tylko nie zasypała, ale pogłębiła ogromne podziały społeczne. (...) Nie można się dogadać w sprawach zupełnie niepolitycznych właśnie z powodu wielkich emocji w Sejmie. A to wszystko ma związek z tym, że nie załatwiono spraw smoleńskich.
Zawsze do tego wracamy. Smoleńsk jako praprzyczyna wszystkiego?
To oczywiste, że po tym, co państwo robi w sprawie śledztwa, trudno mieć do niego zaufanie, trudno, by politycy sobie ufali. A tam, gdzie jest nieufność, pojawia się agresja.
Jak widać, ocena Małgorzaty Szmajdzińskiej nie jest wiele różna od tej, którą prezentują inne rodziny. Bo w obecnej sytuacji nie można mieć już wątpliwości, że wyjaśnianie Smoleńska trzeba rozpocząć od początku.
Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/126212-malgorzata-szmajdzinska-w-rozmowie-mazurka-mam-ogromne-pretensje-do-wladz-ze-w-swiat-poszla-historia-o-pijanym-polskim-generale