Stefczyk.info: włączyć do badania katastrofy naukowców. Dowód na z góry założoną tezę MAK ws. gen. Błasika?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP / Tomasz Gzell
Fot. PAP / Tomasz Gzell

W wyjaśnianie katastrofy TU-154M od samego początku zaangażowany jest Stanisław Zagrodzki, kuzyn śp. Ewy Bąkowskiej, która zginęła w Smoleńsku. W rozmowie ze Stefczyk.info mówi o potrzebie włączenia do badania tragedii naukowców:

To jest już pora do naciskania na prokuraturę, aby ujawniła np. zapisy rejestratora ATM-u, przynajmniej w tej części graficznej. Pozwoliłoby to analizować przebieg katastrofy nie tylko ekspertom zatrudnionym przez prokuraturę. Strona polska powinna też starać się uzyskać pełne odczyty z komputera FMS. Należałoby to zrobić albo przez prokuraturę albo przez rząd.

Zdaniem Stanisława Zagrodzkiego Polska powinna wystąpić do amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu o pełne zapisy z komputera pokładowego FMS. Jak mówi, dane, którymi dysponowała komisja MAK zostały odczytane zaledwie z około połowy urządzeń połączonych z FMS.

Kuzyn Ewy Bąkowskiej zwraca też uwagę na dziwną ekspertyzę MAK zleconą firmie Forenex z Sankt Petersburga. Przez dwa miesiące Rosjanie rozpoznawali niezidentyfikowane głosy zarejestrowane przez czarne skrzynki. Przypisali głos jedynie Mariuszowi Kazanie. Zdaniem Zagrodzkiego to dowód na manipulacje rosyjskiej komisji:

Ktoś chyba prowadził te prace pod z góry założoną tezę. Trudno to inaczej wytłumaczyć, skoro MAK zlecił firmie całościową analizę nierozpoznanych głosów w kokpicie, znaleziono tylko głos dyrektora protokołu dyplomatycznego, a w późniejszym raporcie pojawiła się informacja o odczytaniu kolejnego głosu – generała Błasika.

Więcej na Stefczyk.info.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych