Kolejny skandal w smoleńskim śledztwie? Jak "identyfikowano" głos generała Błasika - ciąg dalszy kompromitacji komisji Millera

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Kilka dni temu informowaliśmy:

Kto konkretnie rozpoznał rzekomy głos gen. Błasika na nagraniach? Ze śledztwa "Rz" wynika, że... nikt się nie przyznaje!

A teraz "Nasz Dziennik" dodaje kolejny szokujący wątek. Dziennik w artykule red. Marcina Austyna ujawnia, że te same słowa, których ppłk Bartosz Stroiński nie był w stanie rozpoznać w Moskwie bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej jako głosu członków załogi ani żadnego z pasażerów, członkowie komisji Millera w trybie sytuacyjno-koncepcyjnym przypisali rok później gen. Andrzejowi Błasikowi. Oznacza to, że manipulacja na stenogramach mogła mieć charakter świadomej manipulacji. Gazeta zamieszcza też rozmowę ze wspomnianym ppłk. Bartoszem Stroińskim, dowódcą eskadry 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który identyfikował w Moskwie głosy członków załogi Tu-154M bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej. Oto kluczowy cytat:

Zanim zostałem poproszony o identyfikację głosów załogi, nagrania już wcześniej były odsłuchane kilkakrotnie, a po moim wyjeździe prace również były kontynuowane. Odsłuchiwałem wszystko po kolei, od początku do końca, i wyłapywałem głosy załogi.

Pytanie: Tylko załogi? Nie identyfikował Pan innych głosów?

Jeśli miałem swoje uwagi dotyczące innych głosów, to czasem były one brane pod uwagę. Jednak w sposób jednoznaczny mogłem wypowiedzieć się tylko w kwestii głosów członków załogi, bo dobrze je znałem. Wiem, że głośny jest temat obecności w kokpicie gen. Andrzeja Błasika, ale ja z nim miałem okazję rozmawiać może dwa, trzy razy, stąd też nie miałem większych możliwości, by rozpoznać głos pana generała. Skupiałem się więc na głosach załogi. (...) Wówczas gdy nie byliśmy czegoś pewni, to pisaliśmy: "niezidentyfikowany". Proszę jednak pamiętać, że nie było to rozpoznawanie za pomocą jakichś zaawansowanych czy specjalistycznych urządzeń, ale na podstawie tego, co udało się usłyszeć z nagrania.

Według "ND" w komisji, której pracami kierował Jerzy Miller, trwa gorączkowe wewnętrzne dochodzenie, kto miał usłyszeć domniemany głos gen. Andrzeja Błasika. Nasze pytanie: jak rząd ma zamiar bronić raportu opartego na fałszywym stenogramie?

CZYTAJ: Paweł Graś w pętli kłamstw. Dwie nieprawdy na minutę. Oto dwa cytaty, które raz jeszcze kompromitują rzecznika rządu

wu-ka, źródło: Nasz Dziennik

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych