No, nareszcie prokuratorzy wojskowi wypowiedzieli się jasno i klarownie. Wyciągnęli od nich to zeznanie reporterzy „Gazety Polskiej Codziennej”. Polscy prokuratorzy potwierdzili wreszcie, że wszystko, co mają w sprawie smoleńskiej katastrofy, szczególnie dokumenty dotyczące pierwszych godzin, pochodzą od Rosjan. Nikt z polskich śledczych nie został dopuszczony do wraku, więc wszystko fotografowali, czytaj preparowali, specjaliści rosyjskich służb. A polscy jedynie powtarzali za nimi frazy, co do joty. Polski rząd się temu przyglądał i nie zrobił nic, co mogłoby sytuację zmienić. Czyli zachował się tak, jak przez dziesięciolecia polskie władze komunistyczne, które leżały plackiem przed rosyjskimi kłamstwami w sprawie Katynia.
Tylko przedtem większość Polaków wiedziała, w jakim państwie żyje, a dziś mamy legalnie wybrany parlament i całą resztę. Kogo więc wybraliśmy – widać jak na dłoni. Każdy dzień potwierdza wcześniejsze obawy, a nawet, jak deklarowali niektórzy, pewność. Zbliża się dla władzy rentgen bezwzględny. Prześwietli wszystkie świństwa. I będzie, jak dawnej piosence – „nie pomoże już nic…”. I nie polecam wiary w następny werset – „nic się nie zmieni”. Jesteśmy jednak w Polsce.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/125907-nareszcie-jasno-i-klarownie-wszystko-mamy-od-rosjan-wszystko-fotografowali-czytaj-preparowali-specjalisci-rosyjskich-sluzb