"Biadają, że Orban ma wpływ na media publiczne albo Trybunał i że to niebywałe. A niby jak jest w Polsce? To jakiś żart"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Na łamach  "Super Expressu" ciekawy dwugłos na temat nagonki jaką europejska lewica rozpętała wobec Victora Orbana odbudowującego tożsamość i suwerenność swojego kraju.

Pierwszy polemista, prof. Bogdan Góralczyk, wykładowca UW, wieloletni dyplomata na Węgrzech, stwierdza, że "Orban przeprowadził rewolucję, którą zapowiadał w wyborach. I w tej rewolucji nieco się zapędził". Oto fragment:

Prof. Bogdan Góralczyk: Ustawy podyktowano i ustawiono pod dyktando jednej osoby, tak że państwo może zostać przejęte przez jedną partię. Jestem obecny na Węgrzech od 35 lat i wiem, że w Polsce nie mamy świadomości, co się tam dzieje. Nałożyły się tam trzy kryzysy: gospodarczy, polityczny i psychologiczny. Ludzie zwrócili się przeciwko sobie, dzieląc na tych z Orbanem i przeciwko. Nie ma stanów pośrednich.

"Super Express": Podobnie mówiono o Polsce za rządów PiS. Histeria, mówiono o zagrożeniu demokracji. I wszystko okazało się mocno przesadzone...

Prof. Bogdan Góralczyk: Te porównania są kuszące, ale zbyt łatwe. To nie jest kalka, to inne uwarunkowania. Tzw. IV RP była projektem. Orban zaś wprowadził swój projekt w życie i zapisał w prawie. Wszystkie najważniejsze instytucje w państwie zostały obsadzone jego ludźmi.

"Super Express": Cóż, w Polsce Platforma też rządzi wszystkimi, prócz bodajże jednego urzędu... Może taki już urok demokracji w kraju postkomunistycznym?

- Nie chcę wchodzić w te porównania...

 

Może i słusznie, w dzisiejszych czasach o pewnych sprawach lepiej nie mówić. Ale jak widać, wszystko, także monopol jest względny. Raz niebezpieczny, raz dobry. O tym mówi drugi rozmówca "Super Expressu", publicysta "Uważam Rze" Bronisław Wildstein. Ocenia, że to, co się dzieje wokół Węgier to przykład niebezpiecznej tendencji:

Polega na nacisku oligarchii finansowo-politycznej, która chce dyktować warunki demokratycznie wybranym władzom. Bądź nawet je usuwać. To de facto eliminowanie demokracji. Węgry to niejedyny wypadek. (...) W zeszłym roku naciskami z zewnątrz zmieniono dwa rządy. W Grecji odwołano premiera Papandreu po tym, gdy wspomniał coś o referendum. Czyli procedurze jak najbardziej demokratycznej! Niemcy i Francja przywołały go do porządku, wycofał się z referendum i odszedł. Zastąpił go Lucas Papademos, były wiceszef Europejskiego Banku Centralnego, czyli człowiek z tej oligarchii. Wszystko to poza wszelkimi procedurami demokratycznymi! W podobnym czasie zmuszono do odejścia Silvio Berlusconiego, zastępując go Mario Montim, byłym komisarzem UE.

- Władze UE twierdzą, że na Węgrzech chodzi o konkretne rzeczy.

- Lewicowi poprzednicy Orbana zadłużyli kraj, doprowadzając go do bankructwa. Uzależnili go od Rosji (za szpiegostwo zatrzymano trzech członków rządu, w tym szefa MSW). Rozbudowali korupcję, brutalnie dławili opozycję. Wszystko to na oczach UE. I jakoś nikt nie protestował! Szykany, w tym MFW, zaczęły się po zwycięstwie Orbana. Dlaczego? Bo przekroczył deficyt o 3 promile! Czy były jakieś szykany, gdy wszelkie normy przekraczała lewica? Orbana krytykuje się nawet za powszechne oszczędności i cięcie wyższej niż w FED pensji szefa Banku Centralnego.

(...) Nie stawiam się w roli apologety Orbana. Odziedziczył spustoszony kraj i chce trzymać cugle w rękach. O niektórych sprawach można dyskutować. Ale nie prowadzić nagonkę mającą usunąć demokratycznie wybranego premiera! W debacie nie słyszę konkretów. Słyszę, jak politolog prof. Markowski z gronem polskich publicystów biada, że Orban de facto ma wpływ na władze mediów publicznych albo skład Trybunału i towarzystwo wzdycha, że "niebywałe". A niby jak jest w Polsce? To jakiś żart.

 

No właśnie, jak jest w Polsce?

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych