Nie ma powodu, by pracować nad nowym raportem o przyczynach katastrofy - uważa Edmund Klich, były akredytowany przy MAK. Jego zdaniem, na przebieg katastrofy nie miało wpływu to, czy gen. Andrzej Błasik był w kokpicie Tu-154M czy go tam nie było.
Nawet jeśli to nie Błasik podawał odczyty wysokości, to kapitan powinien mieć jasność sytuacji, na jakiej wysokości się znajduje.
Ta rozbieżność nie powoduje, że raport komisji pana ministra Millera jest mało obiektywny czy należy jeszcze raz rozpocząć badanie. Ja nie widzę żadnego powodu
- podkreślił, zaznaczając, że fakt, iż w krakowskim instytucie nie odczytano głosu samego Błasika, to nie oznacza, że nie było go w kabinie. Jak zauważył, generał mógł być autorem krótkich zdań, którym nie przyporządkowano konkretnych autorów.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej prokuratury wojskowej poinformowano, że biegłym nie udało się odczytać wszystkich wypowiedzi z kokpitu samolotu. Wyodrębniono wypowiedzi 17 osób, ale nie oznacza to, że wszystkie z nich udało się zidentyfikować - płk Szeląg.
Wojskowi prokuratorzy przedstawili opinię biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna. Ekspertom nie udało się odczytać wszystkich wypowiedzi z kokpitu samolotu. Wyodrębniono wypowiedzi 17 osób. Wśród zidentyfikowanych słów nie ma wypowiedzi gen. Andrzeja Błasika.
Płk Ireneusz Szeląg, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie przyznał, że nie dysponują
opinią, która mówiłaby, iż gen. Błasik przebywał w kabinie.
RMF, mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/125473-klich-nie-ma-powodu-by-pracowac-nad-nowym-raportem-o-przyczynach-katastrofy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.